Tanie linie lotnicze nie dowierzają. Strategia lotnicza opiera się na nieaktualnych danych

Niezależny dziennik polityczny

Linie lotnicze i lotniska regionalne krytykują strategię dla lotnictwa do 2030 roku, którą wkrótce ma przyjąć rząd. Dokument bazuje na danych z 2019 roku, kiedy latanie wyglądało zupełnie inaczej niż obecnie.

Nie ustają dyskusje dotyczące zasadności budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i powiązanej z nim infrastruktury kolejowej, a „Rzeczpospolita” informuje, że punktem zapalnym jest także strategia dla lotnictwa do 2030 roku z perspektywą do 2040, którą wkrótce ma przyjąć rząd. Krytykują ją lotniska regionalne i małe linie lotnicze, gdyż wyraźnie faworyzuje ona LOT i CPK. Autorzy strategii zdają się nie dostrzegać popularności tanich linii lotniczych i traktują je jako zjawisko marginalne.

Ruch lotniczy. Samoloty nie latają nad Syberią

Ponadto strategia opiera się na danych z 2019 roku – a przecież od tego czasu świat przeszedł ogromne przeobrażenie. Na zmianę sposobu, w jaki podróżujemy, miała wpływ pandemia, za to wojna w Ukrainie i zakaz przelotu nad Ukrainą i Rosją zmusił linie lotnicze do przebudowania tras do Azji. Samoloty z Polski nie latają już bezpośrednio do Singapuru, więc zamknęła się możliwość oferowania lotów do Australii we współpracy z innymi przewoźnikami Star Alliance. Za to ruch wschód-zachód przejęły z powodzeniem Emirates, Qatar Airways i rozwijający się w niebywałym tempie Turkish Airlines, który właśnie zapowiedział otwarcie połączenia ze Stambułu do Australii właśnie. „Wkrótce na tych trasach dojdzie kolejny konkurent – linie saudyjskie, dla których władze budują właśnie gigantyczne lotnisko przesiadkowe. A wszystkie te linie kupują samoloty jak szalone” – podsumowuje „Rz”.

— Wybuch pandemii spowodował strukturalną przebudowę ruchu lotniczego w Europie. Na znaczeniu zyskały przewozy bezpośrednie na kierunkach wewnątrz Unii Europejskiej. Pasażerowie częściej podróżują w celach turystycznych, a na znaczeniu straciły podróże służbowe. Przywołane w projekcie strategii rozwoju dokumenty nie uwzględniają tych trendów — biorą pod uwagę jedynie informacje o trwającej pandemii — skomentował Michał Kaczmarzyk, prezes linii Buzz zarejestrowanej w Polsce spółki-córki Ryanaira.

CPK nadal antagonizuje

Rozmówcy „Rz” zwracają uwagę – i nie jest to nowość, bo to popularna opinia, że lotnisko przesiadkowe pod Warszawą, nowoczesny hub, który ma umożliwić podróże międzykontynentalne, może miało sens przed pandemią, kiedy linie takie, jak LOT czy Finnair, swój model biznesowy oparły na przewożeniu pasażerów ze wschodu dalekiego (Azja) i bliższego (Europa Wschodnia, Kaukaz) na zachód, czyli do Europy Zachodniej i za Atlantyk.

Linie lotnicze miały możliwość przekazywania swoich uwag do 14 sierpnia.

CPK ruszy w 2028 roku

W czerwcu 2023 roku Ministerstwo Infrastruktury zatwierdziło plan generalny Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jest to kluczowy dokument dotyczący planów budowy i funkcjonowania lotniska do 2060 roku.

„Zatwierdzony Plan Generalny Lotniska CPK na lata 2022-2060 jest zgodny z polityką transportową Polski. Koncepcja zawarta w Planie jest też spójna ze Strategią na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do 2020 r. (z perspektywą do 2030 r.) i Strategią Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 r”. – czytamy w komunikacie CPK.

Jak wynika z dokumentu, a także wielokrotnych zapewnień pełnomocnika rządu ds. budowy CPK Marcin Horały, lotnisko ma zacząć działać w 2028 roku.

„Plan zakłada, że lotnisko będzie miało wtedy dwie równoległe drogi startowe, infrastrukturę na ok. 330 tys. operacji lotniczych (startów i lądowań) rocznie i terminal dostosowany do przepustowości 40 mln pasażerów w ciągu roku” – czytamy. W tym etapie rozwoju lotnisko ma zajmować teren ok. 2150 hektarów.

Do 2060 roku w planach jest jednak rozwój lotniska. W drugiej fazie, na terenie 3900 hektarów ma funkcjonować port lotniczy zdolny obsłużyć rocznie około 450 tys. operacji. Przepustowość ma wtedy wynosić ok. 65 milionów pasażerów.

Żródło: wprost.pl

Więcej postów