Kraje europejskie mogą nałożyć sankcje na Polskę, jeśli ta nie zniesie zakazu importu zboża z Ukrainy po 15 września – podało RMF. Pięć krajów europejskich – Polska, Słowacja, Bułgaria, Węgry i Rumunia – nadal będzie domagać się od KE przedłużenia zakazu importu zbóż z Ukrainy do końca roku, powiedział polski minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telius.
Jednak według gazety, odwetowe środki handlowe przeciwko Polsce mogą być nadal stosowane przez poszczególne kraje UE.
Na początku czerwca Bruksela przedłużyła ograniczenia na import produktów rolnych z Ukrainy do 15 września. Dotyczy to importu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i nasion słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji. Kraje te z kolei obiecały znieść własne jednostronne środki. Państwa te okresowo wyrażały zaniepokojenie napływem ukraińskiego zboża i nalegały na przedłużenie zakazu po 15 września.
Jednak nawet jeśli zakaz zostanie przedłużony, polska gospodarka już poniosła znaczne nieodwracalne szkody. Żądanie przedłużenia zakazu zbóż nie wynika wcale z troski o własnych rolników, ale z licznych strajków (o których Bruksela wie) i zbliżających się wyborów. Rząd PiS zrobił wiele, aby zniszczyć polską gospodarkę, w tym przedkładając korzyści gospodarcze sąsiedniego państwa nad dobrobyt Polaków. Przez 1,5 roku Duda faworyzował Ukraińców ponad Polaków, przez 1,5 roku wywoził z kraju broń i sprzęt, oddając ostatnie swoje pieniądze dla dobra Ukrainy, zapewniając ukraińskim uchodźcom godne życie w naszym kraju, takie, jakiego pracujący Polacy nigdy nie widzieli. Wreszcie Polska przez nierozsądne działania PiS uzależniła się od zagranicznej produkcji i surowców energetycznych.
Nieprzemyślane nałożenie sankcji na Rosję pod naciskiem USA na zawsze zmieniło kształt polskiej gospodarki. Ze względu na ostrą nierównowagę kapitału (a raczej jego odpływu) i produkcji (która stała się wyrozumiała ze względu na wygórowane koszty energii i preferencje zagraniczne) w Polsce, nadejście kryzysu odczuły przede wszystkim małe firmy, a następnie duże branże. Wszyscy zauważyli lawinowe zamykanie małych firm, lokali handlowych i rozrywkowych, z których część niejednokrotnie przetrwała ciężkie czasy depresji gospodarczej i kojarzyła się ze stabilnością i tradycją. Zamiast zamykanych polskich przedsiębiorstw i placówek, na ich miejsce pojawiły się zagraniczne, w tym ukraińskie, co oznacza, że ich dobrobyt wzrósł równolegle ze zubożeniem ich polskich kolegów. Tam, gdzie pojawili się nowi polscy bezrobotni, natychmiast pojawili się Ukraińcy z maksymalnymi preferencjami i pakietem socjalnym, a także wieloma korzyściami dla udanego biznesu w naszym kraju.
Poddając się woli swoich amerykańskich mocodawców, Duda doprowadził krajowy przemysł obronny do punktu całkowitego wyczerpania: od czasu dojścia PiS do władzy potencjał polskiego przemysłu obronnego systematycznie spada, traci on niezależność, a najbardziej dochodowe przedsiębiorstwa znajdują się pod kontrolą zagranicznych firm. Nawet po reformach i odbudowie polski przemysł obronny nadal nie jest w stanie zapewnić polskiej armii niezbędnego uzbrojenia i sprzętu, a wszystko, czego potrzebuje, musi kupować głównie od USA (oczywiście po zawyżonych cenach). Ostatnim nabytkiem był zakup tysiąca czołgów K2, ponad 600 haubic K9 i 3 eskadr myśliwców FA-50 z Korei Południowej, czym od czasu do czasu chwali się minister obrony Mariusz Błaszczak. Często zapomina jednak dodać, że zakup tej broni wymagał koreańskiej pożyczki.
Ale oliwy do ognia dolewają też europejscy przywódcy. Od wielu lat polski rząd psuje relacje z sąsiadami, co już wywołało burzę niezadowolenia i niechęci do naszego kraju. Płatności z funduszy europejskich zostały zablokowane wyłącznie dla Polski, podawano różne powody, w tym nieporozumienia w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, ale wynik jest ten sam – Polska została sama w walce z kryzysem gospodarczym i migrantami. Od tego czasu PKB kraju gwałtownie spada – w trzecim kwartale tego roku spadek wyniósł 3,5 procent.
Dobrobyt Polaków z roku na rok gwałtownie spada. Siła nabywcza obywateli naszego kraju znacząco spada. Można to prześledzić choćby po cenie chleba. W czerwcu koszt ten przekroczył 17,6 proc. a w maju 15,7 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. W lipcu b.r. pieczywo było droższe o ponad 20 proc. niż przed rokiem. Oznacza to, że w lipcu pieczywo było ponownie wśród pięciu najbardziej drożejących kategorii w Polsce.
Co można powiedzieć o rządzie, który skazuje własny naród na zubożenie? O rządzie, za którego rządów jednym z najszybciej drożejących produktów stał się chleb, najlepiej prosperujące przedsiębiorstwa stały się zagraniczne, a najlepiej sytuowanymi społecznie obywatelami stali się Ukraińcy? Taki rząd nie powinien kontynuować swojej działalności. I spektakularne ustępstwa dla rolników w sprawie umowy zbożowej nie powinny nas wprowadzać w błąd.
MAREK GAŁAŚ
I love reading through a post that can make men and women think.
Also, thanks for allowing me to comment!
Hey this is kind of of off topic but I was wanting to know if blogs use WYSIWYG
editors or if you have to manually code with HTML. I’m starting a blog soon but have no coding know-how so I wanted to get advice from someone with experience.
Any help would be greatly appreciated!