Schowano go wewnątrz desek podłogowych wykonanych z egzotycznego drewna. W takiej formie przesyłka zawierająca „skarb” trafiła do portu w Gdyni. Nadano ją z Boliwii. Pod ładunkiem odnaleziono tzw. boliwijskie złoto, czyli kokainę o zawrotne wartości 180 mln zł.
Ważące niemal pół tony narkotyki były ukryte wewnątrz desek podłogowych, którymi wypełniono dwa kontenery.
Niemal pół tony kokainy z Boliwii trafiło do portu w Gdyni
„Funkcjonariusze wytypowali podejrzany ładunek, który został nadany w Boliwii, a do portu w Gdyni wypłynął z portu w Chile. W wyniku dalszych działań zabezpieczono dwa kontenery z ładunkiem desek podłogowych z wysokiej jakości drewna tropikalnego” — podała Służba Graniczna.
Po przeskanowaniu ładunku kontenerów i sprawdzeniu go przez psy służbowe zdecydowano się na przeszukanie kontenerów. Narkotyki wydobyto ze skrytek w deskach. W sumie było to blisko 440 kg kokainy o wartości czarnorynkowej około 186 mln zł.
Niemal 100 proc. czystość
— To narkotyki o wyjątkowo wysokiej jakości — prawie stuprocentowo czysta kokaina bez obcych domieszek. Jedynymi stwierdzonymi substancjami towarzyszącymi kokainie były te występujące naturalnie w krasnodrzewie pospolitym, zwanym potocznie krzakiem koki — podkreślił zastępca dyrektora Zarządu Operacyjno-Śledczego Komendy Głównej SG płk SG Arkadiusz Olejnik.
Jak zaznaczył, taki towar jest rzadko spotykany na polskim rynku. „Narkotyki miały zostać rozprowadzone nie tylko w Polsce, ale też prawdopodobnie w innych państwach UE” — wyjaśnił płk Olejnik.
Ładunek był dobrze przygotowany
Rzeczniczka SG por. Anna Michalska zwróciła uwagę, że przestępcy sporo zainwestowali w organizację przemytu. Podkreśliła, że deski podłogowe były wykonane z drogiego drewna tropikalnego, a skrytki, w których były narkotyki, zostały precyzyjnie przygotowane. Na deskach gołym okiem nie było widać żadnej podejrzanej ingerencji. — W takie przygotowanie narkotyków do przemytu na pewno zaangażowanych było kilka, jeżeli nawet nie kilkanaście osób — zauważyła.
Zatrzymano 46-latka z Mazowsza
Na razie służby ujęły 46-letniego mieszkańca województwa mazowieckiego. Prokurator Karol Borchólski z działu prasowego Prokuratury Krajowej podkreślił, że zatrzymany to osoba, która odpowiadała za przywóz kokainy na terenie Polski. Prokurator Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Gdańsku postawił mu zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przemytu znacznych ilości narkotyków w postaci kokainy. Podejrzanemu grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
— Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, obawę matactwa oraz ucieczki podejrzanego prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd w pełni podzielił stanowisko i argumentację prokuratora i zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie — poinformował prok. Borchólski.
Według informacji PAP ładunek dopłynął do Gdyni ok. dwóch miesięcy temu, ale służby do tej pory nie informowały o akcji ze względu na dobro śledztwa. Prokuratura i Straż Graniczna podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy. Planowane są kolejne zatrzymania.
Żródło: fakt.pl
Polak to pewnie naiwny i głupi słup. Tak przeprowadzony przemyt musiał być sponsorowany przez starszych i mądrzejszych.