Rośnie odsetek pracowników zatrudnianych na czarno. Najwięcej w małych firmach

Niezależny dziennik polityczny

O prawie jedną czwartą wzrósł odsetek pracodawców, którzy nielegalnie zatrudniają pracowników – informuje Dziennik Gazeta Prawna, powołując się na dane Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Najwyższy odsetek osób nielegalnie świadczących pracę odnotowano w mikro i małych firmach.

Dziennik Gazeta Prawna dotarł do sprawozdania Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) za ubiegły rok. Pokazuje on, że znacząco wzrósł odsetek pracodawców, którzy nielegalnie zatrudniają pracowników. O ile w 2021 roku nieprawidłowości tego rodzaju dotyczyły 33 proc. podmiotów objętych kontrolą, to w 2022 roku było to już 41 proc., co oznacza wzrost niemal o jedną czwartą.

Niepokojące dane PIP

Jednocześnie – jak podaje gazeta – wzrosła liczba osób, w stosunku do których nie dopełniono obowiązku zawarcia umowy o pracę lub potwierdzenia jej warunków w wymaganym terminie – z 1159 w 2021 roku do 2811 w roku ubiegłym. To wzrost o ok. 140 proc.

– Jest to zjawisko niepokojące, nawet przy uwzględnieniu, że w 2022 r. skontrolowano w tym obszarze zagadnień ponad 5 tys. podmiotów więcej niż w 2021 r., i objęto sprawdzeniem większą o 42 tys. grupę osób (z 80,6 tys. w 2021 r. do 122,6 tys. w 2022 r.) – pisze w sprawozdaniu PIP.

Z danych inspekcji wynika, że najwyższy odsetek osób nielegalnie świadczących pracę odnotowano w mikro i małych firmach — odpowiednio 18,3 i 13,2 proc. ogółu skontrolowanych osób. To w tych firmach – jak pisze dziennik – największą rolę odgrywa płaca minimalna i jej podwyżki.

Zdaniem eksperta Forum Związków Zawodowych Grzegorza Sikory, swoje dołożył Polski Ład. Ekspert zwraca uwagę, że część firm nie poradziła sobie z naporem i formą wprowadzania zmian w przepisach, a inne w związku ze zwiększonymi kosztami „dały się ponieść pokusie omijania prawa”.

Młodzi akceptują płacenie pod stołem

Serwis Business Insider Polska przytacza niedawne wyniki badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) z których wynika, że aż 43 proc. młodych ludzi (18-24 lata) akceptuje płacenie wynagrodzenia pod stołem, z pominięciem oficjalnej procedury związanej m.in. z opodatkowaniem dochodów. Wraz z wiekiem podejście w tej kwestii się zmienia, bo do głosu dochodzą np. obawy związane z niską emeryturą. W grupie wiekowej 55 plus, odsetek akceptujących płacenie pod stołem wyniósł zaledwie 13 proc.

Źródło: wprost.pl

Więcej postów