Jak idzie wyposażanie policjantów w kamery nasobne?

Niezależny dziennik polityczny

Do końca 2023 roku co najmniej jedna kamera nasobna znaleźć miała się na wyposażeniu każdego patrolu Policji – zapowiadał w październiku 2021 roku szef formacji, gen. insp. Jarosław Szymczyk. Nie zapowiada się jednak na to, że plan ten uda się zrealizować?

Polska Policja ma mieć na wyposażeniu 5857 kamer nasobnych – jak usłyszeliśmy się podczas ubiegłotygodniowego spotkania sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. Jak informował jeszcze w marcu wiceminister Maciej Wąsik, w odpowiedzi na interpelację, w urządzenia te zostali wyposażeni funkcjonariusze służby prewencyjnej, w tym z komórek patrolowo-interwencyjnych, oraz ruchu drogowego we wszystkich garnizonach w kraju. Dodatkowo, część z zakupionych pod koniec 2021 r. kamer nasobnych została przekazana do wszystkich oddziałów i samodzielnych pododdziałów prewencji. Nie oznacza to, że ze wszystkich urządzeń korzystają funkcjonariusze pełniący na co dzień służbę patrolową lub drogową. Część tego sprzętu znajduje się np. w szkołach policyjnych, gdzie – przykładowo – jest obowiązek korzystania z nich podczas niektórych zajęć, jak te z symulacji interwencji. Formacja nie gromadzi jednak danych na temat liczby funkcjonariuszy, którzy wykorzystują tego rodzaju urządzenia podczas służby.

Nie zapowiada się więc na to, że Policji uda się zrealizować modernizacyjny plan, zakładający że do końca 2023 roku w przynajmniej jedną kamerę nasobną będzie wyposażony każdy patrol. Ich liczba nie zwiększyła się bowiem w porównaniu do danych sprzed ponad roku. A wygląda na to, że nawet się zmniejszyła, co może być wynikiem eksploatacji. Przynajmniej opierając się o informacje, które przekazywało kierownictwo formacji. W rozmowie z InfoSecurity24.pl, jeszcze w grudniu 2021 roku, gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny Policji informował, że Policja ma ich na stanie już ponad 6 tys. A do wprowadzenia w życie wspomnianego planu brakować ich miało wtedy, jak podawał generał, co najmniej drugie tyle.

Podczas spotkania sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych, do którego doszło mniej więcej w tym samym czasie co do rozmowy z generałem – w grudniu 2021 roku, informowano że na zakup tych brakujących kamer nasobnych (przypomnijmy, ok. 6 tys.) z oprogramowaniem do dyspozycji jest 61 mln „modernizacyjnych” złotych. Jak dowiedzieliśmy się podczas spotkania tej samej komisji, ale sprzed paru dni, w latach 2024-2025 z programu modernizacji do wydania na ten sprzęt zostanie tych środków już tylko 28,4 mln złotych. A kamer brakuje mniej więcej tyle samo. Jak szacował w Sejmie zastępca komendanta głównego Policji nadinsp. Paweł Dobrodziej, ta kwota starczyć ma – przy obecnych cenach – na jakieś 1400 ich sztuk. No ale mamy rok 2023, więc wziąć pod uwagę trzeba także te fundusze. Jeszcze w tym roku formacja planuje zlecić dostawy 401 kamer nasobnych wraz z oprogramowaniem. Trwa również inny przetarg, na ok. 350 ich sztuk. Nie współgra to jednak za bardzo z tym, co jeszcze w marcu pojawiło się na stronach Sejmu. W podpisanym przez Macieja Wąsika dokumencie pojawiła się informacja, że w latach 2023-2025 jest planowany zakup 5 500 sztuk kamer nasobnych wraz z systemem informatycznym. Z jednej strony mamy więc praktykę, a z drugiej modernizacyjną teorię.

Dlaczego KGP nie udało się kupić do tej pory sprzętu? Kierownictwo formacji podkreśla, że to kwestia jego dostępności na rynku. Nie wszystkie oferty spełniać mają też policyjne wymagania. Przykładowo, w ubiegłym roku formacja próbowała kupić nawet 1400 (część podstawowa zamówienia wraz z opcją), ale wszystkie oferty – jak czytamy w dokumentach – podlegały odrzuceniu. Wszystkie, czyli dokładnie trzy, a wśród nich propozycja firmy, która dostarczyła Policji wszystkie kamery nasobne, które znajdują się obecnie na jej wyposażeniu (co ciekawe, była to najdroższa oferta).

A to nie finanse stanowić miały wyzwanie w przypadku tej inwestycji. Jak podkreślał komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk, jest nim nie sam zakup rejestratorów, ale ilość danych, które w efekcie ich wykorzystywania trzeba zgromadzić, przechować i zabezpieczyć. Ten „element” stanowić ma duże obciążenie dla policyjnego pionu informatyki i łączności, będąc równocześnie najbardziej pracochłonną i kosztowną częścią procesu wprowadzania kamer nasobnych do formacji. Czyżby to ona pochłonęła tyle środków, czy jednak nieprzewidziana w budżecie inflacja, czy może znacząco wyższe ceny, które skoczyły podczas pandemii?

Zgodnie z wyliczeniami formacji, średnio w ciągu doby do służby wychodzi ok. 20 tys. policjantów pionu prewencji i ok. 4 tys. policjantów pionu ruchu drogowego, a każda kamera musi po służbie wrócić do stacji dokującej, by zgrać materiał czy naładować baterię. Nie wygląda jednak na razie na to, że na początku 2024 roku dostrzeżemy kamerę nasobną na wyposażeniu każdego umundurowanego patrolu.

Źródło: infosecurity24.pl

Więcej postów