Współprzewodniczący Konfederacji Krzysztof Bosak znalazł się w „Ogniu pytań” na antenie „Super Expressu”. Polityk odbierał telefony od widzów i odpowiadał na ich pytania.
– Mamy tylko wyrywkową wiedzę o tym, jakie zasoby ze stanu polskich sił zbrojnych, polskich służb cywilnych i polskich instytucji gospodarki budżetowej zostały przekazane na Ukrainę – wskazał Krzysztof Bosak.
– Rząd nie informuje o tym parlamentu, ani opinii publicznej. My się w wielu przypadkach z prasy zagranicznej dowiadywaliśmy, czy z przecieków z CIA niemalże, co jest przekazywane i w jakiej ilości – ujawnił.
– Moim zdaniem żaden odpowiedzialny ekspert w tej chwili nie powie, że to są małe ilości albo nieistotne dla zdolności obronnych państwa polskiego. Moim zdaniem wiele osób jest zafascynowanych tym procesem polskiego zaangażowania we wspieranie Ukrainy i po prostu kibicuje, żeby dać im jak najwięcej, żeby wygrali – dodał.
– Ja tę postawę kibicowania, żeby wygrał naród napadnięty, jakoś tam rozumiem, natomiast to nie sprawia, że to, co zostało przekazane, to jest mało. To jest bardzo dużo. To idzie w ogromne ilości, ogromne wartości – wskazał.
– Nie jest prawdą, że jest przekazywany tylko postsowiecki sprzęt. Duża część sprzętu, który jest przekazywany, jest nowy (…). Jest wiele rzeczy, o których nie wiemy, na przykład z zasobów służb cywilnych przekazywany sprzęt – zaznaczył polityk.
– Pewne rzeczy wiemy pokątnie od funkcjonariuszy służb, że są po prostu pozbawiani sprzętu, który powinni używać. Duża część sprzętu jest modernizowana, państwo polskie w jego modernizację włożyło miliony, a niekiedy miliardy i w tej chwili się mówi: a, to nic niewarty postsowiecki złom, niech jedzie – podkreślił poseł.
Jak dodał, „za nowy będziemy musieli zapłacić”. – To nie jest tak, że ktoś nam zapłaci za nowy, a my wydaliśmy stary. Gdyby taki był układ, tak sobie, zdaje się, wynegocjowali Czesi w sprawie samolotów, to można by rozmawiać – wskazał.
– Jakaś miara w tym powinna być i jest to miara naszych możliwości, miara uszczuplenia zdolności obronnych sił zbrojnych – ocenił Bosak.
Jak dodał Polska na czas, jaki upłynie do przybycia nowo zakupionego sprzętu pozostaje z obniżonymi zdolnościami obronnymi oraz „gigantycznymi kosztami, które będzie trzeba pokryć”.
Źródło: nczas.com