Maszynista pod wpływem alkoholu prowadził pociąg pasażerski, którym podróżowało kilkadziesiąt osób. Policja została powiadomiona o sprawie przez jedną z podróżnych, która czekała na peronie w Gorzowie Wielkopolskim.
Prowadził pociąg pod wpływem alkoholu
Jak przekazał TVN24, do zdarzenia doszło w niedzielę 25 czerwca. Jedna z podróżnych, która czekała na swój pociąg w Gorzowie Wielkopolskim zauważyła, że maszynista jednego ze składów, który przed chwilą wjechał na stację, może być pod wpływem alkoholu.
Kobieta niezwłocznie powiadomiła miejscową policję. Informację o tym, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce w rozmowie z TVN24 potwierdził Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim
– Około 19:00 do dyżurnego dotarła informacja o podejrzeniach co do stanu trzeźwości maszynisty, który prowadził pociąg. Na miejscu zastano zgłaszającą oraz funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei. Na miejscu był obecny również 54-letni maszynista, którego poddano badaniu na zawartość alkoholu w organizmie – stwierdził Jaroszewicz. Po wykonaniu badania alkomatem okazało się, że maszynista ma we krwi 2.5 promila alkoholu.
Maszynista pod wpływem alkoholu prowadził skład przez kilkadziesiąt kilometrów
Maszynista prowadził pociąg ze stacji Zbąszynek aż do wjazdu na peron w Gorzowie. Odległość między dwoma miejscowościami wynosi niemal 70 kilometrów. – Ogromne szczęście, że w trakcie tej jazdy nic się nie stało. Pociągiem podróżowało kilkadziesiąt osób – stwierdził rzecznik KMP w Gorzowie Wielkopolskim.
Maszynista odpowie przed sądem za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, jednak lista zarzutów stawianych 54-latkowi może się powiększyć. Jak podają gorzowscy policjanci, w sprawie nietrzeźwego maszynisty wciąż trwają czynności wyjaśniająca, a prokuratura dalej gromadzi materiał dowodowy.
Jak udało się ustalić stacji TVN24, w dalszą trasę pociąg ze Zbąszynka w dalszą trasę pojechał pod nadzorem innego maszynisty, którego przewoźnik wysłał w zastępstwie za 54-latka.