Kulisy skandalu z uwolnionym pedofilem. Ministerstwo mówi o „nagłej zmianie sytuacji prawnej skazanego”

Niezależny dziennik polityczny

Za kilka dni minie miesiąc, odkąd groźny pedofil Marcin Jarczyk (44 l.), zwany „Cyklop”, jest na wolności. Mieszkańcy Śląska żyją w strachu, przesyłając sobie w ramach pomocy sąsiedzkiej najnowsze wieści o ruchach zwolnionego z więzienia przestępcy. Specjaliści psychiatrii nie mają wątpliwości, że „Cyklop” może zaatakować w każdej chwili. „Fakt” próbuje ustalić, kto odpowiada za ściągnięcie na ludzi takiego zagrożenia. Instytucje wymiaru sprawiedliwości przerzucają się winą. Jednocześnie do naszej redakcji napłynęły niepokojące informacje o przestępcy.

W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Raciborzu winą obarczył dyrektora więzienia we Wronkach. Przedstawiciele zakładu karnego milczą. Ministerstwo sprawiedliwości sugeruje z kolei, że to sąd jest winny, bo o fakcie, że pedofilowi skrócona została kara, poinformował więzienie… w ostatniej chwili.

Z naszą redakcją skontaktowała się też osoba, która doskonale zna sytuację Jarczyka. – Marcin znalazł kąt, ale na chwilę. Jest bezdomny – mówi „Faktowi” informator, pragnący zachować anonimowość. Nasze źródło zwraca uwagę na zły stan psychiczny wypuszczonego pedofila. – On zdaje sobie sprawę z dokonanych gwałtów i przyznaje się do nich, ale jednocześnie nie rozumie, dlaczego z tego powodu ma problemy. Żyje w swoim świecie – dodaje informator.

Nikt nie chce mieć w pobliżu Jarczyka

W ubiegłym tygodniu „Fakt” podał, że pochodzący z Siemianowic Śląskich przestępca, Marcin Jarczyk, po długiej odsiadce za pedofilię, pojawił się w rodzinnych stronach. Tam udał się do swoich bliskich, ale szybko został przegnany dalej. Zatrzymał się w przyczepie przy ogródkach działkowych, ale został zaatakowany przez ludzi, być może chcących wymierzyć mu sprawiedliwość. Potem zniknął spod nadzoru, ale w końcu zameldował się na policji.

Jarczyk, znany na Śląsku jako „Cyklop”, dwie dekady temu miał zgwałcić kilkoro dzieci. Udowodniono mu gwałt na 11-letniej dziewczynce i 8-letnim chłopcu. Skazały go w 2004 r. Sąd Rejonowy w Mikołowie i Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach. Choć wszyscy byli przekonani, że jeszcze długo ma odsiadywać swoje wyroki, nagle okazało się, że… wychodzi. Sąd w Raciborzu, który miał na podstawie wyroków z 2004 r. orzec karę łączną, skrócił mu bowiem odsiadkę.

Sąd mówi o winie zakładu karnego, ministerstwo o winie sądu

Jednak według sądu w Raciborzu winą za wypuszczenie „Cyklopa” należy obarczać szefa więzienia we Wronkach. Zdaniem sądu to zakład karny nie wystąpił na czas z wnioskiem o „zastosowanie środków zabezpieczających”. Pisaliśmy o tym 16. czerwca b.r.

Zakład Karny we Wronkach milczy, za to głos zabrał resort sprawiedliwości, który w zeszłym tygodniu objął sprawę swoim nadzorem. Ministerstwo sugeruje, że wina jednak jest po stronie sądu.

Z uzyskanych dotychczas informacji ze Służby Więziennej wynika, że Marcin J. planowany koniec kary wyznaczony miał na 23 maja 2025 r. Wobec skazanego planowano skierowanie do sądu wniosku w myśl ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Miało to być wykonane w terminie adekwatnym do planowego końca kary przypadającego na 2025 r. Jednak 24 maja 2023 r. do zakładu karnego wpłynął odpis prawomocnego wyroku łącznego, który skutkował koniecznością natychmiastowego zwolnienia skazanego z zakładu karnego. Nagła zmiana sytuacji prawnej skazanego uniemożliwiła podjęcie wyżej wymienionych działań

– czytamy w odpowiedzi, nadesłanej przez biuro prasowe ministerstwa.

Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało także kontrolę związaną z obiegiem informacji między sądem i zakładem karnym we Wronkach.

Informator o „Cyklopie”: Sam był w szoku, że wyszedł na wolność

Nikt nie poczuwa się do winy, a Marcin Jarczyk chodzi wolno. Tymczasem osoby z jego otoczenia biją na alarm. – Marcin powinien być zamknięty w zakładzie psychiatrycznym lub innej placówce. Nie potrafi sam funkcjonować. W zakładzie karnym nawet nie wyrobili mu dowodu osobistego. Wyszedł ze starą książeczką sprzed 20 lat. Nie rozumie nawet, po co mu dowód osobisty. Sam był w szoku, że wyszedł na wolność – mówi „Faktowi” informator.

– Gdy został pobity pierwszy raz, to stwierdził, że on nie wie, dlaczego ludzie są przeciwko niemu. Historie, które zdarzyły się w jego życiu łączy ze scenami z różnych filmów, twierdząc, że te filmy są o jego życiu. Mówi nam, że otrzymywał sygnały od kogoś, kto sterował jego życiem i dlatego popełniał te czyny – wyjaśnia nasze źródło. I dodaje: – On nadal jest niebezpieczny i nieprzewidywalny!

Biegły: Można go skierować na leczenie wyłącznie, gdy znów kogoś zaatakuje

Dr Jerzy Pobocha, wybitny psychiatra i biegły sądowy, nie jest wcale zaskoczony przypadkiem Marcina Jarczyka. – Czy znowu musi dojść do tragedii? – pyta retorycznie. Podkreśla, że „Cyklop” jest teraz wolnym człowiekiem i trudno będzie skierować go na przymusowe leczenie. – Przepisy mówią, że można go skierować wyłącznie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi, czyli musiałby kogoś zaatakować. W obecnej sytuacji musiałby sam zgłosić się na leczenie, a to raczej jest niemożliwe – wyjaśnia Jerzy Pobocha.

Co na to rząd?

Ministerstwo sprawiedliwości przekonuje, że pracuje nad rozwiązaniem problemu uwolnionego pedofila. – Temat ten będzie wyjaśniony i jak najszybciej podjęte zostaną możliwe środki zaradcze, gwarantuje bezpieczeństwo obywateli – przekazało nam w komentarzu.

Biuro prasowe resortu zapewnia ponadto, że w przyszłości tego typu sytuacjom ma zapobiegać nowe prawo, które wchodzi w życie w październiku 2023 r. – Nowe regulacje (…) podwyższą do 30 lat górną granicę kary łącznej. Będzie też obowiązywała twarda zasada, że orzekając karę łączną, sąd bierze pod uwagę przede wszystkim cele kary w zakresie społecznego oddziaływania, a także cele zapobiegawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do skazanego. Należy również spodziewać się, że nie będzie już dochodziło do sytuacji, w których zakład karny w ostatniej chwili dowiaduje się o wyroku łącznym wobec groźnego przestępcy, co wyklucza podjęcie na czas koniecznych działań – czytamy w stanowisku resortu.

Źródło: fakt.pl

Więcej postów