Dramat w samym sercu Kluczborka. 56-letni mężczyzna wszedł do biura ubezpieczeń i po chwili rozmowy z pracownikiem wyciągnął nóż i zadał mu kilka ciosów. Napastnik został zatrzymany przez policję. Życia 64-latka, mimo udzielonej mu pomocy, nie udało się uratować.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 12 czerwca przed godz. 17 w Kluczborku (woj. opolskie).
Jak wynika z ustaleń śledczych, 56-letni mężczyzna wszedł do biura ubezpieczeń zlokalizowanego przy ul. Podwale, tuż przy rynku, a po kilku minutach rozmowy z pracownikiem, wyciągnął nóż i zadał mu kilka ciosów w okolice tułowia.
Kluczbork. Atak nożownika w samym sercu miasta
Na miejsce zdarzenia wezwano policję i pogotowie. Napastnika udało się zatrzymać.
—56-latek, mieszkaniec powiatu kluczborskiego, został zatrzymany. Trafił do policyjnego aresztu i pozostaje do dyspozycji prokuratora — informuje asp. szt. Dawid Gierczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.
Jak dodaje, mężczyzna nie uciekał, był spokojny i bez sprzeciwu stosował się do poleceń policjantów. Co więcej, 56-latek w chwili zatrzymania był trzeźwy.
Motywy jego działania pozostają na ten moment nieznane. Zbadaniem ich, jak i dokładnych okoliczności całego zdarzenia, zajmuje się obecnie policja pod nadzorem prokuratora. Czynności na miejscu tragedii trwały do późna, a także były prowadzone jeszcze następnego dnia po zdarzeniu.
Nie żyje właściciel biura ubezpieczeń. „To był jego ostatni klient”
Zaatakowany przez nożownika 64-letni mężczyzna, właściciel lokalu, na skutek odniesionych obrażeń zmarł. Pozostawił w żałobie żonę i dzieci.
Ci, którzy znali pana Mirosława, są zszokowani. Tym, że coś podobnego zdarzyło się w biały dzień, w samym sercu Kluczborka oraz tym, że coś tak strasznego zdarzyło się właśnie jemu.
Jak mówią, nie powinno go tam być. W lutym miał przejść na emeryturę, ale z pewnych powodów się to przeciągnęło. Po drugie, było tuż przed godz. 17. Pan Mirosław powinien więc niebawem kończyć pracę. To musiał być jeden z jego ostatnich klientów.
Źródło: fakt.pl