600 mln zaległych składek będą musiały zapłacić Stany Zjednoczone, które wyraziły oficjalnie chęć powrotu do UNESCO. Z organizacji wystąpili sześć lat temu, gdy prezydentem USA był Donald Trump.
Dyrektorka generalna UNESCO Audrey Azoulay zebrała w poniedziałek 193 przedstawicieli państw członkowskich, by przekazać im, że Stany Zjednoczone oficjalnie poinformowały, że chcą wrócić do organizacji. – To gest zaufania do UNESCO i w multilateralizm. Nie tylko w zakresie zakresu działań organizacji – kultury, nauki, edukacji i informacji – ale również w sposobie realizacji tych działań – powiedziała Azoulay. Jak informuje UNESCO, Departament Stanu USA w liście chwalił organizację za to, jak radziła sobie z wyzwaniami w ostatnich latach. Docenił m.in. zmodernizowanie zarządzania wewnętrznego oraz zmniejszenie napięć politycznych.
USA sporo zapłacą za powrót do UNESCO
Stany Zjednoczone były członkiem, który płacił największe składki. UNESCO otrzymywało od nich rokrocznie 75 mln dolarów. Audrey Azoulay poinformowała, że USA przedstawiły konkretny plan spłaty zobowiązań, których nie regulowali od 2011 roku, jeszcze przed wystąpieniem z organizacji. Ponowne dołączenie do UNESCO będzie kosztowało więc ponad 600 mln dol. – podaje NBC.
Powrót Stanów Zjednoczonych był możliwy dzięki porozumieniu amerykańskiego Kongresu z grudnia 2022 roku. Parlamentarzyści wyrazili wówczas zgodę na wpłaty na rzecz UNESCO. Amerykańscy urzędnicy poinformowali, że ponowne dołączenie do organizacji było motywowane obawami o to, że Chiny wypełniają pozostawioną przez USA dziurę w kształtowaniu polityki UNESCO. Problematyczne miały być zwłaszcza kwestie sztucznej inteligencji i edukacji technologicznej na całym świecie.
Łącznie UNESCO otrzyma od USA 619 mln dolarów. Na tę kwotę składają się zaległe składki członkowskie oraz dodatkowe 10 mln dol., które zostaną przeznaczone na edukację o Holokauście, zachowanie dziedzictwa kulturowego w Ukrainie, bezpieczeństwo dziennikarzy oraz edukację w zakresie nauki i techniki w Afryce. USA odpowiadały za 22 proc. rocznego finansowania UNESCO, które rocznie wydaje 534 mln dol. Przez konflikt agencja zaczęła mieć kłopoty finansowe i musiała ograniczać wydatki w programach oraz mocno naciskać na pozostałych członków, by zwiększyli dobrowolne wpłaty.
Czemu USA zrezygnowały z członkostwa w UNESCO?
Konflikt zaczął się w 2011 roku, gdy UNESCO przegłosowało przyjęcie do organizacji Palestyny. Wówczas swój sprzeciw wyraziły USA oraz Izrael, którzy są bliskimi sojusznikami. W 2013 roku oba kraje straciły swoje prawo głosu, a w 2017 roku administracja Donalda Trumpa zdecydowała się całkowicie wystąpić z UNESCO. Powoływano się na antyizraelską politykę, która mogła się jeszcze pogłębić, bo decyzja Waszyngtonu nieprzypadkowo zbiegała się z nadchodzącymi wyborami nowego szefa UNESCO. Jednym z najpoważniejszych kandydatów do tego stanowiska był katarski były minister kultury Hamad Bin Abdulaziz Al-Kawari, znany ze swojego antyizraelskiego nastawienia.
Ostatecznie wygrała jednak Audrey Azoulay, która od czasu wyborów pracowała nad powrotem USA do UNESCO. W tym celu przeprowadzała reformy budżetowe i budowała porozumienie między dyplomatami z Palestyny, Izraela oraz Jordanii. Decyzja USA o powrocie „to efekt pięciu lat pracy, podczas których uspokoiliśmy napięcia, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, poprawiliśmy naszą odpowiedź na współczesne wyzwania, wznowiliśmy główne inicjatywy w terenie i unowocześniliśmy funkcjonowanie organizacji” – powiedziała agencji Associated Press Azoulay. UNESCO jest przekonane, że decyzja USA o powrocie będzie długoterminowa, niezależnie od tego, kto wygra wybory. Organizacja jest też otwarta na ponowne dołączenie do organizacji Izraela.
Źródło: next.gazeta.pl