
Skandaliczne słowa padły na antenie TVP Białystok. Uczestniczący w jednym z programów publicystycznych senator PiS Jacek Bogucki powiedział, że Donald Tusk „jest bezwzględnym politykiem z twarzą hitlerowską”. Na tę wypowiedź natychmiast zareagował inny uczestnik debaty Krzysztof Truskolaski z PO, żądając przeprosin.
Co powiedział senator PiS. W studio białostockiego oddziału TVP dyskutowali politycy reprezentujący dwa rywalizujące ugrupowania. PiS reprezentował senator Jacek Bogucki, a przedstawicielem PO był Krzysztof Truskolaski. Politycy rozmawiali o bieżącej sytuacji w kraju, w tym o niedzielnym marszu 4 czerwca.
Senator PiS ocenił, że inni politycy nie zaistnieją przy Donaldzie Tusku. Dlaczego? Tak przedstawiciel partii rządzącej argumentował swoje stanowisko.
— Donald Tusk jest bezwzględnym politykiem z twarzą hitlerowską. U niego litości nie ma — mówił Bogucki, nie dostrzegając nic niestosownego w swojej wypowiedzi. Zareagował na nią poseł PO Krzysztof Truskolaski:
— Mówienie o Donaldzie Tusku, że ma twarz hitlerowską, to jest po prostu skandal. Pan powinien natychmiast przeprosić pana Donalda Tuska i pół miliona Polaków, którzy wzięli udział w marszu 4 czerwca — mówił wzburzony polityk PO.
Jak poinformował senator KO Marcin Bosacki, „w imieniu klubu skieruje do Komisji Etyki wniosek o ukaranie senatora Boguckiego”. „Nie dziwię się, że nerwy pisowcom puszczają, ale w Senacie zasada noblesse oblige powinna obowiązywać nawet tych w panice politycznej” — skomentował.
Tragedia II wojny światowej w walce politycznej. To nie pierwsze wykorzystanie tragicznej historii II wojny światowej do bieżącej walki politycznej w ostatnich dniach. Pod koniec maja Prawo i Sprawiedliwość wyemitowało spot mających zniechęcić do udziału w marszu 4 czerwca. W spocie pojawił się napis, który mówi, że „w Auschwitz zamordowano ponad 1 mln osób” a „6 mln Polaków zamordowano podczas wojny”. W tle widać budynki byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Po chwili pojawia się screen przedstawiający wpis Tomasza Lisa, który napisał: „Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora”. — Czy na pewno chcesz iść pod tym hasłem? — pyta lektor. Spot kończy się planszą z hasztagiem #marsz4czerwca.
Co się wydarzyło 4 czerwca w stolicy. Marsz 4 czerwca przeszedł ulicami Warszawy. Wydarzenie rozpoczęło się w samo południe, o godz. 12, a zakończyło przemówieniem Donalda Tuska na pl. Zamkowym około godz. 15.30.
— Chcę złożyć przed wami ślubowanie. Idziemy do tych wyborów, aby zwyciężyć i naprawić ludzkie krzywdy. Ślubuję wam zwycięstwo, rozliczenie zła, zadośćuczynienie krzywdom ludzkim i pojednanie między Polakami — zadeklarował lider PO.
Na samym początku marszu na pl. Na Rozdrożu według naszych obliczeń było około 100 tys. osób. Dopiero gdy marsz ruszył, mogliśmy się przekonać o jego pełnej skali. Ta była imponująca.
W kulminacyjnym momencie, o godz. 15, brało w nim udział co najmniej 300 tys. osób — wynika z szacunkowych obliczeń Onetu.
Źródło: onet.pl