Kasia dopiero łapała bukiet na weselu, teraz jej zimny grób zaleje morze kwiatów. 18-latka zginęła w strasznym wypadku na DK 9

Niezależny dziennik polityczny

18-letnia Kasia W. była inteligentna, piękna, uśmiechnięta i empatyczna. Właśnie skończyła szkołę średnią i to z najlepszymi ocenami w całym liceum. To były jej najdłuższe wakacje w życiu. Zdała maturę, odebrała szkolne świadectwo i świat stał przed nią otworem. 28 maja 2023 r. nad ranem wracała z rodziną kolegi z wesela. Przed świtem doszło do tragedii. „Jest taki ból, o którym lepiej nie mówi” — takimi słowami pożegnała ją szkoła.

Każda 18-latka powinna dostawać kwiaty. Od chłopaka, od koleżanki, od samej siebie. Nie od tłumu żałobników, którzy odprowadzają ją w ostatnią drogę. Kasia W. miała przed sobą świetlaną przyszłość. Każde drzwi stały przed nią otworem. Błyskotliwa dziewczyna, która aż trzy razy z rzędu została laureatką stypendium premiera, mogła przebierać w ofertach uczelni i zostać kim tylko zechce. Uwielbiała uczyć się języków obcych i podróżować, z czym wiązała swoją przyszłość. Na tle wielu rówieśników po prostu błyszczała.

Trudno się pogodzić z tym, że tak jasne światło zgasło. Najbliżsi Kasi, która pochodziła z powiatu opatowskiego. Tegoroczna maturzystka i najlepsza uczennica w całym III LO w Ostrowcu Świętokrzyskiem teraz miała czas na zabawę i odprężenie po ciężkim roku przygotowań do egzaminu dojrzałości, a jesienią miała rozpocząć nowy etap swojego życia.

Horror na DK nr 9. Zginęła 18-letnia Kasia

„Skromna, zdolna, uczynna, empatyczna, uśmiechnięta, zawsze służąca pomocą (…). Jest taki ból, o którym lepiej nie mówić, bowiem najlepiej wyraża go milczenie” — napisała szkoła na swojej stronie, wspominając zmarłą 18-latkę.

Kiedy o rok starszy Adrian zaprosił ja na wesele kuzynki, ucieszyła się. Miała okazję ładnie się ubrać, wyszykować i bawić całą noc. Z pewnością uczestniczyła też, jak i reszta młodzieży, w tradycyjnych weselnych zabawach i próbowała złapać bukiet panny młodej.

Koleżanka opowiada, że Kasia z wesela miała wracać z ciocią. — Ale w zamieszkaniu wsiadła do punto. Potem ciocia natrafiła na ten wypadek. Pytała o dziewczynę w czerwonej sukience. Wtedy było już wiadomo, że też jest wśród ofiar. Wszyscy współczujemy rodzinie tej niewyobrażalnej tragedii. Rodzice stracili córkę, a troje rodzeństwa siostrę — mówi przyjaciółka ze szkoły w rozmowie z Faktem.

Źródło: fakt.pl

Więcej postów