— Zawarta w spocie sugestia, że idąc na marsz 4 czerwca, idziemy tak, jak maszerowali więźniowie KL Auschwitz, uchybia pamięci i czci tych ofiar. Autorami powinna zająć się prokuratura — podkreśla w rozmowie z Onetem prof. Andrzej Żbikowski, historyk zajmujący się badaniem Zagłady Żydów. To jeden z wielu głosów potępiających najnowszy pot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, który dotyczy planowanego na 4 czerwca w Warszawie marszu. W tekście prezentujemy także stanowisko sekretarza Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
- Film podają dalej w mediach społecznościowych politycy obozu rządzącego, a członkowie opozycji mówią o skandalicznym spocie i wykorzystywaniu ludobójstwa do politycznej gry
- — Bez względu na to, jakie intencje przyświecały autorom spotu, film należy usunąć i za niego przeprosić — mówi Onetowi Marek Zając, sekretarz Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej i przewodniczący Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau
- — Wczorajszy atak posła Brauna na prof. Jana Grabowskiego, dzisiejszy wpis PiS-u to sięganie po antysemickie akcenty. Nawet w 1968 r. ani Gomułka, ani Moczar na coś takiego nie przyzwalali — podkreśla prof. Żbikowski
Ostra reakcja Muzeum Auschwitz
W spocie pojawia się napis, który mówi, że „w Auschwitz zamordowano ponad 1 mln osób” a „6 mln Polaków zamordowano podczas wojny”. W tle widać budynki byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Po chwili pojawia się zrzut ekranu przedstawiający wpis Tomasza Lisa z Twittera, który napisał: „Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora”.
Na spot Prawa i Sprawiedliwości zareagowało już Muzeum Auschwitz. „Instrumentalizacja tragedii ludzi, którzy cierpieli i ginęli w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz — po jakiejkolwiek stronie politycznego sporu — uwłacza pamięci ofiar. To smutny, bolesny i niedopuszczalny przejaw moralnego i intelektualnego zepsucia debaty publicznej” — czytamy w oświadczeniu Muzeum.
„Usunąć i przeprosić”
W rozmowie z Onetem oburzenia nie kryje także Marek Zając, sekretarz Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej i przewodniczący Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau. — Auschwitz to największy cmentarz w historii świata, miejsce święte dla milionów ludzi na świecie. Niedopuszczalnym jest wykorzystywanie Auschwitz w jakichkolwiek celach politycznych — mówi Onetowi Marek Zając. I podkreśla: — Bez względu na to, jakie intencje przyświecały autorom spotu, film należy usunąć i za niego przeprosić.
Swój głos sprzeciwu wobec wykorzystywania historii Auschwitz do bieżącej walki politycznej — w formie uchwały — przygotowuje już prezydent Oświęcimia.
„Obrzydliwe i haniebne”
Prof. Andrzej Żbikowski, historyk, współzałożyciel Centrum Badań nad Zagładą Żydów oraz wykładowca Centrum Badań Holokaustu Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Onetem nazywa spot PiS obrzydliwym i haniebnym. — Obejrzałem go z przerażeniem i potępieniem dla twórców — zaznacza profesor.
Na początku wskazuje jednak na błąd merytoryczny, jaki pojawił się w filmiku. — W spocie zamieszczono informację, że „6 mln Polaków zamordowano podczas wojny”. W istocie było to ok. 6 mln obywateli polskich, w tym 3 mln polskich Żydów — podkreśla prof. Żbikowski.
Jak mówi, spot przywołuje skojarzenie z Marszami Śmierci, które odbywały się w styczniu 1945 r. Po nakazie likwidacji KL Auschwitz z obozu i jego podobozów wyprowadzono około 56 tysięcy więźniów i więźniarek w pieszych kolumnach ewakuacyjnych, konwojowanych przez silnie uzbrojonych esesmanów.
— Zawarta w spocie sugestia, że idąc na marsz 4 czerwca, idziemy tak, jak maszerowali więźniowie KL Auschwitz, uchybia pamięci i czci tych ofiar. To haniebne — podkreśla prof. Żbikowski.
—Ludźmi, którzy ten spot wymyślili, powinna zająć się prokuratura — uważa profesor.
Historyk uważa, że spot uruchomi masę protestów międzynarodowych, zwłaszcza środowisk żydowskich i Izraela. — Wczorajszy atak posła Brauna na prof. Jana Grabowskiego, dzisiejszy wpis PiS-u to sięganie po antysemickie akcenty. Nawet w 1968 r. ani Gomułka, ani Moczar na coś takiego nie przyzwalali — podkreśla prof. Żbikowski.
Marsz 4 czerwca. „Za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską”
Marsz 4 czerwca przejdzie ulicami Warszawy w najbliższą niedzielę. To wydarzenie zapowiadane od dawna przez Donalda Tuska. Jak się dowiedzieliśmy, warszawski ratusz dostał zgłoszenie, z którego wynika, że w marszu weźmie udział 50 tys. osób.
„Wzywam wszystkich na marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie. Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską” — napisał przewodniczący Platformy Obywatelskiej 15 kwietnia br. na swoim profilu na Twitterze, zapowiadając marsz.
Data jest nieprzypadkowa i bardzo symboliczna. 4 czerwca przypada 34. rocznica pierwszych — od czasów wybuchu II wojny światowej — częściowo wolnych wyborów do Sejmu i Senatu.
Tomasz Lis przeprasza za wpis o „komorze”. „Myślałem o celi”
Słowa, które napisał na Twitterze Tomasz Lis, nie są hasłem związanym z marszem 4 czerwca. Wpis, który został wykorzystany w spocie PiS-u, zniknął z Twittera dziennikarza.
„Bardzo przepraszam za mój wpis o »komorze«. To oczywiste, że myślałem o celi, ale powinienem był przewidzieć, że ludzie złej woli przyjmą interpretację absurdalną. Liczę na to, że panowie Duda i Kaczyński zapłacą za swe zbrodnie przeciw demokracji, ale po ludzku życzę im zdrowia i długiego życia” — napisał.
Źródło: onet.pl