Twitterowy wpis ambasadora Ukrainy w Polsce, który był z kolei reakcją na słowa rzecznika polskiego MSZ na temat Wołynia, wywołał medialną burzę. Gorąca dyskusja na ten temat miała też miejsce w studiu programu „Śniadanie Rymanowskiego”. Politycy ostatecznie zgodzili się, że ta część wspólnej historii Polski i Ukrainy to wciąż „otwarte rany”. Jednak chwilę później doszło do… awantury o Konfederację.
- Rzecznik MSZ Łukasz Jasina stwierdził w „Onet Opinie”, że prezydent Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić za sprawę wołyńską
- Te słowa wywołały szybką i dość impulsywną reakcję ambasadora Ukrainy w Polsce
- Przedstawiciel Konfederacji stwierdził w studiu „Śniadania Rymanowskiego”, że nie był to „wypadek przy pracy”, lecz zaplanowane działanie PR-owe
- Efektem było zwrócenie się pozostałych gości w studiu przeciwko Konfederacji
„Jakiekolwiek próby narzucenia prezydentowi Ukrainy czy Ukrainie, co musimy w sprawie wspólnej przeszłości, są nieakceptowalne i niefortunne” — ten wpis Wasyla Zwarycza wywołał w internecie prawdziwą burzę. Jej echa nie milkną, choć post został już skasowany.
— Jest sprawa czy sprawy nie ma? — dopytywał swoich gości Bogdan Rymanowski w niedzielnym programie na antenie Polsatu. — Oczywiście sprawa jest i będzie — odparł Michał Kobosko.
Polityk Polski 2050 dodał, że „ambasador to taka funkcja, na której powinno się unikać bieżących sporów politycznych”, a dyplomata zareagował zbyt impulsywnie. Dodał jednak również, że „jednym słowem za dużo” było również stwierdzenie szefa MSZ, że „Polska oczekuje przeprosin”.
Konfederacja oskarża o „postawy antypolskie”
Kobosko zaznaczał, że nie możemy oczywiście zapomnieć o Wołyniu, ale „prezydent Zełenski ma inne rzeczy na głowie„, podobnie jak Polska, za której granicą toczy się wojna. Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta stwierdziła z kolei, że sprawa Wołynia na pewno „nie jest tematem na dyplomację twitterową” i „warto apelować przy o rozmowy”.
Innego zdania był Konrad Berkowicz z Konfederacji. Stwierdził, że wpis ambasadora nie był błędem wynikającym z emocji, lecz zaplanowanym zabiegiem PR-owym. Przekonywał, że poprzedni ambasador Ukrainy też „pokazywał pewne postawy antypolskie”.
Dodał, że należy wspierać Ukrainę, ale „artykułując publicznie nasze oczekiwania”, ponieważ „polityka zagraniczna to gra twardych interesów, które ślepe są na przyjaźń, bezinteresowną pomoc i wdzięczność”. — Ich interesują pieniądze i broń. Ich nie interesuje to, co dostali do tej pory — przekonywał na antenie Polsatu.
Nagły spór o Konfederację
Te słowa wywołały natychmiastową reakcję polityków zgromadzonych w studiu. Minister Łukasz Schreiber z Kancelarii Premiera stwierdził, że „przedstawiciele Konfederacji są akurat ostatnimi, którzy powinni kogokolwiek pouczać w kwestii relacji polsko-ukraińskich”.
— Niech pan zobaczy prorosyjskie wpisy swoich kolegów. Wie pan, może by się pan zajął tym, żeby w waszym klubie posłowie się tak nie zachowywali, a potem wszystkich pouczał — stwierdził Schreiber.
Zawtórowała mu Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy, która powiedziała, że z wszystkich gości w studiu, „tylko Konfederacja ma polityków prorosyjskich i trzeba o tym mówić, żeby ludzie o tym wiedzieli”. — Próbujecie polityków prorosyjskich w swoim ugrupowaniu ukryć, a ja uważam, że powinno się ich właśnie pokazywać — dodała.
Awantura o wpis ambasadora Ukrainy
Przypomnijmy, że rzecznik MSZ Łukasz Jasina stwierdził w „Onet Opinie”, że „ze strony ukraińskiej ciągle brakuje zrozumienia, że sprawa Wołynia jest dla Polaków bardzo ważna” Jego zdaniem prezydent Wołodymyr Zełenski powinien powiedzieć: „przepraszam i prosimy o wybaczenie”.
Te słowa wywołały szybką reakcję ambasadora Ukrainy w Polsce. Wasyl Zwarycz w oświadczeniu przesłanym Onetowi napisał, że „wszelkie próby narzucenia prezydentowi Ukrainy lub Ukrainie tego, co powinniśmy zrobić w związku z naszą wspólną przeszłością, są niedopuszczalne i godne ubolewania”. Podobną treść miał również jego sobotni wpis na Twitterze.
W niedzielę wpis jednak zniknął z konta Zwarycza. Pojawił się natomiast nowy.
„Mój wczorajszy wpis był reakcją na słowa Rzecznika MSZ w Onet, który wprost wskazał, co musi zrobić prezydent Ukrainy. Uważam taką formę komunikacji za niewłaściwą. Jesteśmy otwarci na dialog, współpracę ws. historii, rozumiemy jej znaczenie, czcimy pamięć ofiar. Razem silniejsi” — napisał Zwarycz.
Źródło: onet.pl
Wpiszcie sobie hasło Wołyń, i posłuchajcie światków tych okropnych czasów.
Konrad Berkowitz : ” Dodał, że należy wspierać Ukrainę, ale „artykułując publicznie nasze oczekiwania” . Niech wreszcie Konfederacja zdobędzie się na odwagę i potępi działania Ukrainy i Zelenskiego. Pchać ludzi na rzeż to zwykły mord i to w imię interesów BlackRock ! Miejcie odwagę, do licha, Ukrainy nie należy wspierać. Skończcie z tą mantrą! Przestańcie bać się wyzwisk pseudo-opozycji, bo oskarżają o pro rosyjskość. Przyjdzie czas a będą się o interesy z Rosją dopominać.