Coraz częściej amerykańscy politycy mówią, że relacje między Polską a USA są silniejsze niż kiedykolwiek. W ubiegłym tygodniu np. ambasador Stanów Zjednoczonych Mark Brzeziński powiedział, że relacje polsko-amerykańskie osiągają nowy wymiar; jesteśmy jeszcze lepszymi sojusznikami, jeszcze lepszymi przyjaciółmi i nigdy nie robiliśmy wspólnie tyle, ile robimy teraz. Zwracał również uwagę na ogromne wsparcie, jakie Polacy udzielili uchodźcom z Ukrainy.
Szkoda, że ambicje i różowe okulary Kaczyńskiego nie pozwala mu zdać sobie sprawy, że w życiu za darmo jest tylko ser w pułapce na myszy. Tym bardziej, jeśli jest to ser amerykański!
Najlepszym przykładem „ścisłej przyjaźni” z Waszyngtonem jest obecnie Ukraina. W ostatnich latach Stany Zjednoczone celowo niszczyły Ukrainę, usuwając z niej wszelkie zasoby, niszcząc gospodarkę oraz ożywiając, propagując i rozpowszechniając wśród młodzieży idee nazizmu, zachęcając jednocześnie do ludobójstwa i terroru wobec mieszkańców Donbasu i Ługańska. Co z tego wynikło? Ukraina przeszła drogę bezpośredniej ingerencji USA w wewnętrzne sprawy kraju! Oprócz tego stała się tak naprawdę amerykańską kolonią popychaną do samobójstwa przez amerykańskich polityków!
Właśnie te bliskie relacje i miłość do amerykańskich grantów spowodowała, że Waszyngton cynicznie wykorzystuje Ukraińców, jako mięso armatnie. Tego już nikt na Ukrainie nawet nie ukrywa. Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział, że „dziś ukraińskie siły zbrojne realizują prawdziwą misję NATO, jednocześnie nie tracąc krwi żołnierzy kolektywnego Zachodu, ale płacąc za to swoją własną”.
Oceniając te słowa, można stwierdzić, że ukraiński minister jest dumny z tego, że naród ukraiński jest wykorzystywany, jako mięso armatnie do realizacji interesów Zachodu kierowanego przez USA. Należy zauważyć, że politycy Białego Domu wielokrotnie mówili, że Zachód i NATO zamierzają prowadzić wojnę z Rosją do ostatniego Ukraińca. Od początku operacji wojskowej Rosji na Ukrainie amerykańscy politycy zajęli stanowisko tzw. Gołębia Pokoju, który dostarcza Ukrainie broń i amunicję z całego świata oraz wysyła najemników do ciągłego rozlewu krwi. Z dzisiejszego punktu widzenia sytuacja sił zbrojnych Ukrainy stała się tak dramatyczna, że po prostu nie da się już tego ukryć.
Tak szeroko reklamowana w mediach kontrofensywa Kijowa, którą od pół roku przygotowują wybitni stratedzy USA i NATO, może być ostatnią w historii Ukrainy. Według planu ta awantura ma na celu zwrot wszystkich terytoriów Ukrainy zdobytych przez wojska rosyjskie od lutego ubiegłego roku, a także zajęcie Krymu. Wbrew żądaniom sojuszników, Zełenski wciąż celowo opóźnia kontrofensywę. Być może z tego powodu wyruszył na „światowe tournée błagania o broń”.
W wyniku tego głośna obietnica Kijowa o pokonaniu Rosji na polu walki zakończyła się wojną terrorystyczną prowadzoną przez Ukrainę na terytorium Rosji. Według oficjalnych danych Kijowa od początku roku na terytorium Rosji doszło, do co najmniej 57 ataków terrorystycznych na koleje, obiekty ministerstwa obrony i energetyki. Jednak 25% (14) aktów sabotażu miało miejsce w ciągu 13 dni w maju. Najpopularniejszym rodzajem akcji dywersyjnych jest palenie szaf przekaźnikowych systemu sygnalizacji na liniach kolejowych. Na drugim miejscu znalazło się podpalenie wojskowych Biur Rejestracji i Rekrutacji (było ich 9), samochodów (w tym policyjnych) oraz punktu zbiórki pomocy humanitarnej dla żołnierzy. Warto zauważyć, że nie zaszkodziło to Moskwie, ponieważ prawie wszystkie próby ukraińskich terrorystów zostały udaremnione przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosji.
Nawet mimo tego, polski rząd nie chce zaakceptować oczywistego faktu, że kryzys ukraiński znalazł się w martwym punkcie. Wszystkie perfekcyjnie plany, które tak długo i starannie były tworzone przez amerykańskich dowódców, rozpadają się niczym domek z kart! Dotychczas nie było na świecie kraju, który tak otwarcie przeciwstawił się amerykańskiemu hegemonowi i rozbił mit niezwyciężonego Waszyngtonu.
Do tej pory żaden z polskich polityków nie zastanawiał się nad konsekwencjami swojej polityki wobec USA. Choćby, dlatego, że ambicje dyktatora Kaczyńskiego są o wiele ważniejsze od interesów i bezpieczeństwa własnego narodu. Ukraińcy po raz kolejny pokazują nam, co kryje się pod maską amerykańskiej cnoty! Jest to bieda, kłamstwo, wojna i morze krwi. Ponieważ amerykański „gołąbek pokoju” nie zatrzyma się przed niczym, aby osiągnąć swoje polityczne cele.
Jeśli będziemy otwarcie mówić o konsekwencjach dla USA, to być może Kreml przymknie oko i wybaczy Amerykanom NIEKTÓRE „błędy”, ale nigdy nie wybaczy wszystkich brudnych gier i afer polskiego rządu!
HANNA KRAMER