Oto amerykańska gmina pod Rzeszowem! Żołnierze z USA zmienili w niej niemal wszystko!

Niezależny dziennik polityczny

Życie w gminie Trzebownisko pod Rzeszowem w ciągu ostatniego roku obróciło się o 180 stopni. Mieszkańcy i władze gminy wyraźnie odczuwają obecność amerykańskich wojsk. Z jednej strony przyjezdni nakręcają koniunkturę, ale z drugiej sprawiają, że w sklepach rosną ceny, nie sposób też kupić nowego mieszkania.

Wojska amerykańskie stacjonują w bazie namiotowej tuż przy granicy z gminą Trzebownisko. Nie trafiają więc do niej pieniądze z dzierżawy terenu, ale za to żołnierze robią w okolicznych sklepach zakupy oraz stołują się.

Wójt gminy Trzebownisko: Amerykańscy żołnierze zmienili naszą gminę

— Duże zmiany zaszły w gminie. Przede wszystkim to zmiana struktury i wyposażenie lotniska. Kiedyś to były fajne zielone tereny, a teraz jest to jedna wielka baza wojskowa. Wszyscy widzimy choćby rozstawione patrioty. I przede wszystkim zmianą jest obecność u nas wojsk amerykańskich. Mówi się, że tych żołnierzy jest ok. 3 tys. Ich baza graniczy z naszą gminą i oni wszyscy korzystają z naszej infrastruktury typu sklepy czy siłownie – mówi Lesław Kuźniar, wójt gminy Trzebownisko.

Ile pieniędzy dzięki temu zostawiają goście z USA? — Kwoty nie jestem w stanie określić, ale proszę sobie wyobrazić, że te 3 tys. żołnierzy korzysta tu ze sklepów, obiektów gastronomicznych i siłowni – dodaje.

Każdy kij ma jednak dwa końce i tak jest i tym razem. Mieszkańcy narzekają bowiem, że obecność wojsk amerykańskich spowodowała wyraźny wzrost cen w sklepach i restauracjach. — Prawda jest taka, że Podkarpacie to jeden z rejonów, w których ludzie zarabiają najmniej, a ceny poszły tu bardzo w górę – mówi jedna z naszych rozmówczyń. Niektórzy zauważają jeszcze inny problem. Ciężki sprzęt rozjeżdża drogi, które nie mają asfaltu, a nawet zielone pobocza.

Przez amerykańskich żołnierzy w gminie Trzebownisko wzrosły ceny i brakuje mieszkań

Niemal wszyscy jednak czują, że choć wojna w Ukrainie to ogromna tragedia tego narodu, to paradoksalnie stała się szansą na rozwój ich gminy. — Zdecydowanie całe Podkarpacie przeżywa oblężenie zarówno Amerykanów jak i Ukraińców i rzeczywiście rynek mocno zmienił się dostosowując się do tych osób. My na przykład dostosowaliśmy menu. Wychodzimy naprzeciw, ale też nie zapominamy o polskości. Wojna mocno wpłynęła również na rynek mieszkaniowy. Ceny mieszkań, produktów mocno poszły w górę. Głównym źródłem dochodu są teraz żołnierze amerykańscy, bądź osoby, które przyjeżdżają z Ameryki. I wywołują zmiany jeśli chodzi o ceny na rynku, hotelowym, gastronomicznym czy mieszkaniowym — ocenia Karina Guzek Buk, dyrektor kompleksu Ostoya w Jasionce.

Potwierdza to wójt gminy Trzebownisko. — Jesteśmy największa gminą wiejską na Podkarpaciu i jeszcze przyjechali do nas Amerykanie, którzy szukają tu domków jednorodzinnych albo szeregówek, bo chcą ściągnąć rodziny, gdyż mówi się że zostaną tu najbliższych kilkanaście lat. Te tereny, które mieliśmy wolne gminne czy prywatne są teraz skupywane przez deweloperów, by budować mieszkania dla Amerykanów. Tutejsi mieszkańcy nie mają większych szans w przetargach, bo deweloperzy podbijają cenę – mówi wójt Kuźniar. I dodaje: Ceny są jak w Rzeszowie, za 1 ar ziemi trzeba zapłacić 12-20 tys. zł. 400-500 tys. zł to kwota za domek w surowym stanie. To zdecydowanie więcej niż przed wojną.

Są i prywatni przedsiębiorcy, którzy zwietrzyli szansę na biznes. W pobliżu bazy amerykańskich wojsk, już na terenie gminy Trzebownisko stanęły trzy food-tracki. W jednym z nich serwowane jest typowo amerykańskie jedzenie, stoją sosy w stylu amerykańskim, opisy w menu są po angielsku. Żołnierze z chęcią korzystają z jego oferty.

Źródło: fakt.pl

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.