Katastrofa ekologiczna na Odrze może się powtórzyć – alarmuje „SZ”. Poziom zasolenia rzeki znów wzrasta, a zakłady odpowiedzialne za zrzuty soli nie zostały wykryte.
„Co jeszcze musi się wydarzyć? W lecie w Odrze padły ryby o łącznej wadze kilkuset ton. Ich skrzela zostały rozszarpane trucizną złotych alg, które mogły się rozmnażać na wielką skalę, ponieważ ktoś spuścił do rzeki ścieki o dużej zawartości soli. Odra i żyjące w niej organizmy i tak musiały wtedy walczyć z niskim poziomem wody i wysokimi temperaturami” – pisze Tina Baier w sobotę (28.01.2023) na portalu niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung”.
Autorka zaznacza, że nadal nie wiadomo, kto ponosi odpowiedzialność. „Jeszcze gorsze jest to, że politycy nie są najwidoczniej zainteresowani wykryciem winnych. A nie byłoby to wcale specjalnie skomplikowane. Zdjęcia satelitarne pokazują dokładnie, gdzie zaczęło się kwitnienie alg . Należałoby jedynie sprawdzić, jakie zakłady przemysłowe znajdują się na tym terenie” – tłumaczy Tina Baier.
Katastrofa może się powtórzyć
Skandalem jest to, że do „udręczonej Odry” nadal jest odprowadzana sól. Jeśli nic się nie zmieni, katastrofa powtórzy się – ostrzega dziennikarka „SZ”. Pomiary wody przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Leibniza wykazały, że rzeka jest znów o wiele za słona, a parametry są regularnie przekraczane. „Nikogo nie obchodzi to, że podwyższone wartości na dłuższą metę szkodzą rzece” – stwierdza autorka.
Podobna sytuacja panuje jej zdaniem przy rozbudowie Odry po polskiej stronie, co jest „z punktu widzenia ekologii pomysłem katastrofalnym i w dodatku bezsensownym ekonomicznie”. Sąd w Warszawie zawiesił co prawda czasowo pozwolenie na prowadzenie tych prac, ale „co z tego”? „Rozbudowa jest kontynuowana, jak trzeba, to i bez pozwolenia” – czytamy w „SZ”.
Algi w blokach startowych
Czy jest to obojętność, głupota, a może test na wytrzymałość? Jak dużo wytrzyma Odra, zanim umrze?” – pyta Tina Baier.
Jeżeli Polska i Niemcy nie opanują sytuacji, nie są ani o jotę lepsze od krajów takich jak Brazylia, na które Europejczycy chętnie wskazują palcem, ponieważ bezlitośnie wycinają swoje lasy tropikalne.
„Jedno jest jasne: jeśli nic się nie zmieni, katastrofa powtórzy się i Odra oraz jej mieszkańcy nie przeżyją. Trująca alga czeka już w blokach startowych. Sól, której potrzebuje do rozmnażania się i do produkowania trucizny, też już jest. Brakuje tylko wyższych temperatur. Kolejne lato na pewno przyjdzie” – pisze w konkluzji komentatorka „Sueddeutsche Zeitung”.