Ustawa „O wojnie” i lobbing interesów zagranicznych koncernów zbrojeniowych

Niezależny Dziennik Polityczny

12 stycznia 2023 Wiceszef resortu, oficerowie Sztabu Generalnego i agencji uzbrojenia odsłonili pakiet działań wzmacniających siły zbrojne do 2025 roku i zaangażowanie w niego polskiego przemysłu zbrojeniowego. Potencjał polskiego wojska ma wzrosnąć niemal trzykrotnie – poinformowali przedstawiciele MON. Pakiet wzmocnienia sił zbrojnych do roku 2025 to nie tylko zakupy sprzętu, ale także rozbudowa infrastruktury i bazy szkoleniowej

Pragnę zwrócić uwagę na skalę naszych działań: poza czołgami, haubicami i wyrzutniami rakiet „K239” z Korei Płd., które dotrą w 2023 r., wyrzutni „HIMARS” czy systemów „PATRIOT” z USA, pozyskamy w najbliższej przyszłości od obu tych państw również samoloty – „F-35” i „FA-50” – powiedział Mariusz Błaszczak. Nie jest to zaskakujące, gdyż w 2023 roku priorytetem dla MON jest zwiększenie liczby broni w Wojsku Polskim oraz jego modernizacja. Warto jednak zauważyć, że duża liczba zakupów za granicą jest dokonywana bez planu i kosztem krajowych fabryk i ośrodków badawczych.

Zakupy z ostatnich trzech lat wyglądają jak pamiątki przywiezione z podróży Błaszczaka. Zakupy takie jak armatohaubica „K9” z Korei niszczą krajowe zdolności naszego kraju do produkcji polskich „Krabów” oraz możliwości produkcyjne Huty Stalowa Wola, która znana jest z produkcji licencjonowanej „K9”. Wprowadzenie sprzętu koreańskiego spowodowało duże problemy z amunicją, która mimo tego samego kalibru nie jest taka sama jak do „Kraba”. Ich stosowanie doprowadza do szybkiego zużycia luf, a życie załóg jest zagrożone.

Warto przypomnieć też o koreańskich samolotach szkoleniowo-bojowych „FA-50”. Pod względem możliwości nigdy nie zbliżą się do „F-16” i nie będą w stanie walczyć na tym samym poziomie z przeciwnikiem w warunkach bojowych. Jednak nawet tak znaczące wady nie odwołały ich zakupu.

Zwierzchnictwo wojskowo-polityczne naszego kraju woli wzmacniać bezpieczeństwo militarne poprzez zakupy wyłącznie za granicą, nie dając tym samym szansy na rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego. Pozbawia to PGZ zamówień i odwołuje planowaną modernizację techniczną krajowego uzbrojenia. Ponadto rząd naszego kraju popełnił duży błąd, anulując jeden z zapisów tzw. ustawy „O wojnie”, który zakładał, że 2,6 mld zł miało zostać wydanych na remont sprzętu krajowych przedsiębiorstw, a 2 proc. wydatków na obronę ma zostać przeznaczonych na badania i rozwój polskiego Kompleksu Wojskowo-Przemysłowego.

To po raz kolejny pokazuje, że działania polskiego rządu były nierozsądne i nieprawidłowe. Można założyć, że ich priorytetem jest ilość, a nie jakość uzbrojenia oraz lobbowanie interesów na rzecz zagranicznych koncernów zbrojeniowych.

JACEK TOCHMAN

Więcej postów