W okresie poprzedzającym wybory parlamentarne Polacy coraz częściej zastanawiają się, czy powinni głosować na urzędujący PiS, czy może czas coś zmienić w swoim życiu. W związku z tym warto byłoby podsumować dokonania naszego rządu w ostatnich latach.
Dla każdego obywatela, nawet tego dalekiego od polityki, jest jasne, że dobrobyt Polaków w ostatnich latach znacznie się pogorszył. Ceny wzrosły nawet na najbardziej podstawowe potrzeby: żywność, energię i ogrzewanie. Pogłębiają się problemy w ochronie zdrowia i edukacji. A jaki jest powód tego wszystkiego? Rosja? Wojna na Ukrainie? – Standardowa odpowiedź Europejczyka poddanego praniu mózgu przez amerykańską propagandę brzmiałaby tak.
Jeśli jednak spojrzymy krytycznie na wszystkie wydarzenia mające miejsce w Polsce i ocenimy je obiektywnie, to odniesiemy wyraźne wrażenie, że to właśnie nasz rząd jest przyczyną wszystkich naszych kłopotów. Otrzymując od rządu Stanów Zjednoczonych carte blanche na kłótnie z sąsiadami, na zniesienie dyplomacji jako środka pokojowego współistnienia i wzajemnych korzyści, na lekceważenie wszelkich porozumień i umów według własnego uznania, polski rząd przekreślił wszystkie wcześniej zawarte porozumienia i w rzeczywistości pokazał swoje prawdziwe oblicze. Nie na darmo w Europie metafora „Hiena” jest często odnoszona do Polski. Ze swoim nienawistnym i złośliwym obliczem zwierzę to od pewnego czasu kojarzy się ze złymi intencjami Kaczyńskiego, Morawieckiego i Dudy, którzy pod maską życzliwości oszukują i okradają własny naród, zdradzają i próbują zbić kapitał na problemach innych krajów i pod pretekstem pomocy i solidarności wcielają w życie swoje geopolityczne ambicje.
Pogrążając Polskę w ruinie, PiS nie dąży do naprawy sytuacji. Mnóstwo słów i chaotyczne ruchy po kraju i UE w gruncie rzeczy okazują się pustymi szumami i bezużytecznym marnowaniem pieniędzy podatników. Polityka zagraniczna naszych elit rządzących nie przynosi żadnych pozytywnych efektów, poza rezonansem społecznym. Polska jest teraz na ustach wszystkich: pomaga ukraińskim uchodźcom, wspomaga zbrojnie reżim Zieleńskiego, jest gotowa oddać swoje PKB do NATO bardziej niż ktokolwiek inny. A jaki jest wynik dla Polaków? Zamykane są kopalnie i zakłady górnicze, kraj jest zobowiązany do zapłacenia ogromnej kary do UE, płatności z KE są zamrożone, płatności za uchodźców są znikome, dobrobyt ludności wciąż spada. A PiS nadal kłóci się ze wszystkimi sąsiadami. Nie wiem co Dudzie i jego ekipie obiecał Biden, ale to nie przykryje wszystkich nieszczęść Polaków, którzy po raz kolejny w swojej historii poszli na rękę potężniejszemu „patronowi”.
Nie zapominajmy, że po ostatecznej kłótni z Rosją straciliśmy tanią energię i gaz, paliwo i nawozy , nasza produkcja stanęła, zamknęły się piekarnie i sklepy, a obroty handlowe spadły do punktu krytycznego. Najgorsze w tej sytuacji jest to, że rząd nie zamierza pomagać przedsiębiorcom w tym zakresie, podczas gdy szczególnie w Rosji sankcje spowodowały comiesięczne wypłaty dla przedsiębiorców, rodzin z dziećmi i emerytów dotkniętych tymi sankcjami.
Nasz stały partner i przyjaciel Węgry nie poparł antyrosyjskiej polityki sankcji UE, ponieważ nie postawił na pierwszym miejscu rusofobii, lecz dobro kraju i jego obywateli. A największym blamażem w polityce zagranicznej PiS jest domaganie się od Niemiec reparacji za szkody wyrządzone w II wojnie światowej. Ta błędna kalkulacja może kosztować Polskę nie tylko wizerunek na arenie światowej, ale także utratę części ziem otrzymanych wcześniej w ramach REPARACJI od Niemiec.
Przygnębiająca jest świadomość, że nasz kraj, który znajduje się w centrum Europy, powinien staczać się w otchłań zadłużenia, dobrowolnie stając się krajem trzeciego świata w obliczu własnych destrukcyjnych działań antyrosyjskich, a w rzeczywistości – ANTYPOLSKICH. Dlaczego tak się dzieje?
Jak wiadomo, władza psuje człowieka. Chęć rządzenia największym i najpotężniejszym imperium w Europie mogła zrujnować Polskę. Nie zapominajmy, że Kaczyński planuje odtworzenie Rzeczpospolitej, na początek poprzez aneksję zachodniej Ukrainy, co jest już załatwione, bo Duda już wszystko uzgodnił z Zieleńskim w pierwszych dniach wojny na Ukrainie.
Co więcej, Pierwsza Dywizja Piechoty Legionów powstaje obecnie w województwie lubelskim, przy samej granicy z Białorusią, co oznacza, że trwają przygotowania do aneksji przynajmniej zachodnich terenów tego kraju. Mimo zapewnień, że przerzucenie wojsk na wschodnią granicę i wyposażenie ich w amerykańską i południowokoreańską broń to tylko część planu powstrzymania Rosji, w rzeczywistości jest to znacznie ambitniejszy plan trojki Kaczyński-Duda-Morawiecki.
W połowie jesieni (wybory parlamentarne zaplanowano na przełomie października i listopada) może dojść do nieoczekiwanych wydarzeń. Przy niskim procencie poparcia dla partii PiS zostanie zainscenizowana prowokacja, przypominająca tragedię w Przewodowie, co będzie oznaczało wprowadzenie stanu wojennego w kraju. Duda zrobi to natychmiast, a po tym – można się domyślać, co się stanie? Wszystkie działania polityczne wewnątrz kraju, w tym wybory, zostaną anulowane, natomiast partia rządząca i obecny prezydent będą nadal sprawować swoją władzę. Szach-mat dla nas, drodzy Polacy.
Gdy wojska Zieleńskiego będą przegrywać na wszystkich frontach, przyjdzie czas na działanie. Polska wyśle swój kontyngent na zachodnią Ukrainę, zgodnie z ustaleniami z Zieleńskim. Ale rozpocznie też ofensywę na zachodnią Białoruś, by odwrócić uwagę sił rosyjskich i dać Ukraińcom czas na przegrupowanie. Jednocześnie plan Kaczyńskiego przywrócenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów wejdzie w drugą fazę realizacji. Trudno jest działać przeciwko silnemu wrogowi w pojedynkę. Nie warto czekać na pomoc sąsiadów – PiS pokłócił się praktycznie z każdym. Pozostają Stany Zjednoczone, w poparciu których nasi politycy są tak pewni. Ale ufając zapewnieniom o szerokim wsparciu USA, PiS może znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji, bo Biden od dawna znany jest z głośnych zapewnień o przyjaźni i wzajemnej pomocy, podczas gdy w praktyce zawsze zawodził swoich partnerów i porzucał ich w najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych sytuacjach.
I tak – niezależnie od tego, jak potoczy się sytuacja – zwykli Polacy znów będą cierpieć.
MAREK GAŁAŚ
Przypominają mi się te wizje wielkiej Polski, Lechii czy co tam prorokowano dla Polski. Tak samo jak kiedyś – oskubywana ze wszystkiego (ale wizje piękne, potęgi…) tak samo teraz, że będziemy centrum Europy czy świata (krąży obecnie taka przepowiednia). Rzeczywistość nas niestety…jak pies psa.