Jedna osoba nie żyje, a jedna została poważnie ranna w wyniku wypadku, do którego doszło w czwartek rano na 364 km autostrady A1. Droga w obu kierunkach jest zablokowana. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do tragedii doprowadził kierowca, który zginął na miejscu. Nie wiadomo jednak, dlaczego zjechał ze swojego pasa.
Do wypadku doszło na autostradzie A1 w kierunku Gdańska, na wysokości miejscowości Adolfinów.
Śmiertelny wypadek na A1
Jak informuje łódzka policja, do zdarzenia doszło 30 czerwca, ok. godz. 6.40.
Następnie oba pojazdy wjechały na przeciwległy pas ruchu, gdzie doszło do zderzenia z samochodem ciężarowym marki Mercedes przewożącym na lawecie cztery pojazdy. — W wyniku tego zdarzenia śmierć na miejscu poniósł kierowca toyoty. Kierujący mercedesem został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Łodzi — podsumowuje oficer prasowa.
Autostrada A1 zablokowana
Na chwilę obecną droga na wysokości Adolfinów jest całkowicie zablokowana. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratury. Utrudnienia na trasie A1 mogą potrwać jeszcze kilka godzin.
Objazdy wprowadzono w Kamieńsku na DK 91 oraz na węźle bełchatowskim. Policjanci robią wszystko, by jak najszybciej udrożnić choć jeden pas ruchu.
— Służby czekają na działania prokuratury, zatem przywrócenie ruchu może potrwać jeszcze kilka godzin — podał rzecznik łódzkiego oddziału GDDKiA Maciej Zalewski.
— Jadący z Katowic w kierunku Łodzi i Warszawy mogą ominąć miejsce wypadku, zjeżdżając na węźle Kamieńsk na drogę krajową nr 91. Powrót na A1 na węźle Piotrków Trybunalski Południe lub na drodze ekspresowej S8, na węźle Piotrków Trybunalski Północ. Analogicznie w przeciwnym kierunku — wskazał objazdy rzecznik.
