Wyrzucają przez okno pieniądze i kosztowności. Policja radzi, co robić

Oszuści podający się za policjantów i wyłudzający pieniądze wciąż są aktywni, niezależnie od regionu Polski. Ofiary znajdują zwykle wśród starszych osób, ale nie tylko. Potrafią do tego stopnia zdobyć ich zaufanie, że ludzie są gotowi do absurdalnych czasem działań. Jak np. 91-letnia mieszkanka Częstochowy, która wyrzuciła przez balkon 57 tys. zł, zapakowane w reklamówkę. Podobnie zachowała się kobieta z Jeleniej Góry, która wyrzuciła przez okno pieniądze i złotą biżuterię.

Tylko w ciągu trzech tygodni czerwca oszuści próbowali okraść 19 mieszkańców Częstochowy, z czego pięć osób dało się nabrać na historyjki opowiadane przez fałszywych policjantów i straciły łącznie ok. 130 tys. zł. Oszuści zazwyczaj mówili o prowadzonej przez policję tajnej akcji lub podawali się za członków rodziny, którzy spowodowali poważny wypadek i potrzebują pieniędzy na pokrycie jego kosztów.

 Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo.

Jedna z oszukanych kobiet w Częstochowie, 48-latka zostawiła pieniądze pod drzewem, Zadzwonił do niej mężczyzna podający się za policjanta Centralnego Biura Śledczego Policji. Powiedział, że prowadzi tajną akcję przeciwko hakerom, którzy wspólnie z pracownikami banku zaciągają kredyty lub czyszczą konta klientów ze wszystkich oszczędności.

Uwierzyła mu, bo pozwolił jej „sprawdzić” swoją tożsamość. Polecił kobiecie wybrać na klawiaturze telefonu numer 997, oczywiście nie rozłączając trwającego już połączenia. Kobieta usłyszała w słuchawce, że podający się za funkcjonariusza mężczyzna faktycznie pracuje w Komendzie Miejskiej Policji w Częstochowie. Potem na prośbę oszusta wypłaciła oszczędności z konta i zostawiła kopertę z 30 tys. zł pod wskazanym drzewem.

Tego samego dnia w podobny sposób okradziono 91-latkę, która, przekonana, że rozmawia z policjantem, spakowała gotówkę w kwocie 57 tys. zł do reklamówki i wyrzuciła ją przez balkon. Zobaczyła tylko, jak torbę podnosi mężczyzna w bluzie z kapturem.

Pieniądze i biżuterię o łącznej wartości 70 tys. zł wyrzuciła też przez okno 74-letnia mieszkanka Jeleniej Góry. Sposób wyłudzenia pieniędzy był niemal identyczny jak w Częstochowie. Inny pomysł z kolei mieli oszuści w Szamotułach (woj. wielkopolskie). Do 67-letniej kobiety zadzwoniła oszustka podająca się za policjantkę i poinformowała ją, że jej syn potrącił pieszego na przejściu i uciekł z miejsca wypadku. Aby mógł odpowiadać „z wolnej stopy”, matka przekazała fałszywej funkcjonariuszce 96 tys. zł.

W przypadku oszustw w Szamotułach policjantom udało się zatrzymać podejrzanych. Okazali się nimi dwaj obywatele Ukrainy w wieku 34 oraz 35 lat, którzy okradali w ten sposób nie tylko mieszkańców Szamotuł, ale też innych powiatów i województw. Łącznie poszkodowani przekazali oszustom 368 tys. zł i 3 tys. euro.

Policja ostrzega przed tego typu działaniami złodziei, przypominając o zasadach, na jakich funkcjonuje. Nie mają one nic wspólnego z tym, co opowiadają oszuści. A więc przede wszystkim:

Policjanci radzą stosować w codziennym życiu zasadę ograniczonego zaufania do wszelkich nieznanych nam osób: nigdy nie podawać swoich danych osobowych, numeru konta, PIN-ów itp. przez telefon, a jeśli coś w rozmowie budzi nasze wątpliwości, najlepiej od razu przerwać połączenie i powiadomić policję.

ONET.PL

Więcej postów