Czy ja jestem jasnowidzem? Czy ktokolwiek na świecie przewidział to, co się dzieje w tym roku? Przez głowę mi nie przeszło, że najbezpieczniejsza, taka do której zachęcam, inwestycja może być przedmiotem takiego ataku – stwierdził premier Mateusz Morawiecki pytany o zakup obligacji. Poinformował też, jakie obligacje w 2021 roku kupił.
Z oświadczenia majątkowego premiera Mateusza Morawieckiego wynika między innymi, że jego oszczędności pieniężne wynoszą około 56 tysięcy złotych. To ogromny spadek w stosunku do ubiegłorocznego oświadczenia, ale wynika to z faktu, że Morawiecki kupił obligacje skarbowe o wartości ponad 4,6 miliona złotych.
Szef rządu na kanale youtubowym Przygody Przedsiębiorców był pytany o zarzuty opozycji, że kupił obligacje, gdyż wiedział, że inflacja wzrośnie (oprocentowanie części obligacji jest uzależnione od inflacji). – Ależ skąd miałem wiedzieć, czy ja jestem jasnowidzem? Czy ktokolwiek na świecie przewidział to, co się dzieje w tym roku, w zeszłym roku? Każdy kto się interesuje ekonomią wie doskonale, że jest to po prostu niemożliwe. Każdy kto się interesuje rzeczywistością wie, że tylko jasnowidzowie – jeśli ktoś w nich wierzy – mogą takie rzeczy przewidywać – mówił premier.
Dwa typy obligacji
Wskazał, że kupił dwa różne typy obligacji. Pierwsze to były 3-letnie obligacje oszczędnościowe oparte o WIBOR, drugie to były czteroletnie obligacje oparte o regułę, że w pierwszym roku jest oprocentowanie sztywne 1,3 proc., a potem jest oparte o wskaźnik inflacji podawany za poprzedni okres. – W równych kwotach podzieliłem to po 2,3 mln – powiedział.
– Bardzo zachęcałem, zachęcam i jeszcze raz będę zachęcał Polaków do kupowania polskich obligacji. One są bezpieczne, a przede wszystkim to jest też dobrze dla państwa polskiego, jeżeli Polacy kupują polskie obligacje – zwrócił uwagę.
– Mogłem teoretycznie, nie wiem jak inni, inwestować gdzieś na giełdzie, spekulować, za granicą. Zainwestowałem w polskie obligacje, to chyba jest najlepsza inwestycje – ocenił Morawiecki.
Premier: nic więcej nie inwestuję
Pytany czy dywersyfikuje swój portfel inwestycji premier powiedział: – To widać w moim oświadczeniu, nic więcej nie inwestuję, w żadne waluty, w żadne akcje, ani polskie ani zagraniczne.
– Nawet mi przez głowę nie przeszło w zeszłym roku, kiedy kupowałem polskie obligacje, że najbezpieczniejsza, najbardziej normalna, taka do której zachęcam inwestycja, może być przedmiotem takiego przewrotnego, można powiedzieć, wręcz perwersyjnego ataku. Zresztą słyszałem, że politycy opozycji też kupili obligacje – zauważył szef rządu.
Podziękował też wszystkim, którzy kupują polskie obligacje, ponieważ – jak przekonywał – „to jest dobrze dla Polski”.
Wątpliwości w sprawie majątku premiera
Kwestie typów obligacji oraz terminu ich zakupu to nie były jedyne wątpliwości dotyczące majątku premiera. Kolejną są znikające z oświadczenia majątkowego uprawnienia do akcji Santander. Mateusz Morawiecki przekonuje, że w minionym roku je spieniężył, a uzyskane w ten sposób środki przekazał na cele charytatywne. Informacji o takiej transakcji próżno jednak szukać w dokumencie złożonym przez szefa rządu.
Pomimo obietnic polityków PiS tajemnicą pozostaje majątek żony premiera, a pytania mnożą się od czasu, kiedy wyszło na jaw, że małżeństwo Morawieckich ma rozdzielność majątkową, a premier część swojego majątku przepisał na żonę.