Jak informuje portal TVN Warszawa kilka dni temu miało dojść na terenie Centrum Szkolenia Policji (CSP) w Legionowie do towarzyskiego spotkania przy alkoholu grupy policjantów biorących udział w kursach zawodowych. Impreza miała się jednak wymknąć spod kontroli. W wyniku tych wydarzeń komendant CSP w Legionowie inspektor Anna Jędrzejewska-Szpak podjęła decyzję o wszczęciu 21 postępowań dyscyplinarnych.
Portal TVN Warszawa donosi, że w ubiegły wtorek (7 czerwca) miało dojść na terenie CSP do awantury i przepychanek między bawiącymi się tam pijanymi funkcjonariuszami policji a dyżurnym szkoły. W tym czasie na terenie CSP miało odbywać się m.in. kilkutygodniowe kursy dla funkcjonariuszy pionu kontrterrorystycznego z Wrocławia i Rzeszowa oraz dla policjantów z zespołów prasowych z całego kraju.
Komendant CSP wszczęła 21 postępowań dyscyplinarnych
Jak donosi portal TVN Warszawa po całym zajściu z oficerem dyżurnym antyterroryści mieli rozbiec się po terenie jednostki i nie udało się ich odnaleźć do rana. Natomiast w pokoju, gdzie odbywała się pozostały tylko zakwaterowane tam policjantki, których badanie alkomatem wskazało, że były trzeźwe. Pozostali rzecznicy prasowi rozeszli się do swoich pokojów i rano pojawili się na obowiązkowym apelu.
Okazuje się jednak, że na całą sprawę oka nie zamierzała przymykać komendant CSP w Legionowie inspektor Anna Jędrzejewska-Szpak, która podjęła decyzję o wszczęciu wobec 21 uczestników zdarzenia postępowań dyscyplinarnych.
13 policjantów z zespołów prasowych ma odpowiadać z naruszenia etyki zawodowej, które miało polegać na tym, iż nie poinformowali dyżurnych o wniesieniu i spożywaniu na terenie CSP zakazanego alkoholu. Według informacji portalu TVN Warszawa komendant główny policji generał Jarosław Szymczyk podjął decyzję o usunięciu wszystkich 13 mundurowych z pracy w pionach prasowych. Teraz funkcjonariusze czekają na rozkazy, w których poznają nowe miejsce służby.
Postępowaniem dyscyplinarnym objęty miał zostać również oficer dyżurny CSP, który pełnił służbę w momencie całego zdarzenia. Ma to być efekt zgodnych relacji uczestników, że to on był agresywny, a do uszkodzenia dłoni doszło, gdy wytrącał szklankę z dłoni antyterrorysty.
Do sprawy będziemy wracać.
TVN24