„Miecznik” już na radarach stoczniowców. Co wiemy o polskich fregatach

„Miecznik" już na radarach stoczniowców. Co wiemy o polskich fregatach

Ruszyły prace polsko-brytyjskiego biura projektowego, które zaadaptuje do wymagań programu „Miecznik” i oczekiwań Marynarki Wojennej RP wyposażenie fregat typu AH140 koncernu stoczniowego Babcock.

Konstruktorzy i inżynierowie będą mieli rok na przygotowanie wstępnego projektu, który pozwoli uruchomić wartą ok. 8 mld zł, największą od dekad, okrętową inwestycję w siłach morskich RP.

Budowa trzech nowoczesnych fregat typu Miecznik, z wykorzystaniem technologii brytyjskiego koncernu Babcock, będzie wiązała się z poważnymi przedsięwzięciami infrastrukturalnymi w samej PGZ Stoczni Wojennej. W zakładzie na gdyńskim Oksywiu wybudowana zostanie, m.in. specjalna hala wyposażeniowa. Przebudowę i dostosowanie do gigantycznego projektu czekają także inne, istniejące już obiekty PGZ SW.

Łowienie specjalistów

Adaptacja bazy przemysłowej to jedynie cześć wyzwań związanych z realizacją programu Miecznik. Już teraz pierwszoplanowym zadaniem jest rekrutacja fachowców. Po dekadach biznesowej posuchy trzeba w szybkim tempie odbudować stocznię kadrowo. Brakuje obsady w pionach produkcyjnych. Od spawaczy, wyposażeniowców i rurarzy po specjalistów od zarządzania projektami i nadzoru technicznego.

– Już od miesięcy szukamy pracowników. W tych dniach nasi rekruterzy pracują na okrętowych wydziałach Politechniki Gdańskiej. Wdrożyliśmy program oferowania praktyk i staży w potrzebnych nam specjalnościach, jesteśmy w stanie zaproponować stabilne warunki zatrudnienia i atrakcyjne płace – informują służby prasowe Stoczni Wojennej.

Zarząd PGZ SW przewiduje, że w momencie kumulacji prac przy budowie kolejnych fregat, w realizację programu Miecznik zaangażowanych będzie kilka tysięcy fachowców w samych stoczniach a ponadto kilkanaście tysięcy w firmach okrętowego otoczenia, wyposażeniowych i logistycznych.

– Zakładamy, że w samej Stoczni Wojennej trzeba będzie przynajmniej podwoić obecne zatrudnienie – twierdzi Biuro Prasowe SW.

Mobilizacja w okrętowej branży

W Polskiej Grupie Zbrojeniowej, Agencji Uzbrojenia i samym MON panuje dziś pełna mobilizacja i przekonanie, że program „Miecznik” ma kluczowe znaczenie dla Marynarki Wojennej co jest sygnałem, że państwo zaczyna wreszcie inwestować w siły morskie w których średni wiek okrętów sięga 40 lat.

Ogromny i skomplikowany projekt budowy trzech fregat ma także ożywić inne rodzime stocznie. Wpierw budowa, potem serwisowanie jednostek oznacza pracę dla licznych firm na całe dekady. Już wiadomo, że budowa 3 nowych fregat potrwa 13 lat. Ostatnia z trzech jednostek ma być gotowa do 2034 r. Sam pomysł na usprawnienie procesu inwestycyjnego fregat dojrzewał w PGZ od dawna. Przyjęto założenie, że nowe, wielozadaniowe jednostki będą budowane w kraju w oparciu o gotowe, sprawdzone technologie pozyskane od zagranicznych partnerów. Aby zminimalizować ryzyko w pakiecie kontraktowych zobowiązań licencjodawców jest też fachowy nadzór i zarządzanie projektem, a potem pełne wsparcie logistyczne i szkoleniowe. Nie jest tajemnicą, że kluczową rolę w realizacji inwestycji w Polsce odegrają PGZ Stocznia Wojenna i znana okrętowa spółka – gdańska grupa Remontowa Shipbuilding. Nadzór nad integracją elektroniki pokładowej i uzbrojenia przejmie gdyńskie Centrum Techniki Morskiej, które zebrało w ostatnich latach doświadczenia przy wyposażaniu niszczycieli min serii Kormoran II.

Brytyjska robota

Cezary Cierzan, dyrektor programu „Miecznik”, zapowiada determinację w realizacji przemysłowego planu i pilnowaniu istotnych terminów. Brytyjczycy potwierdzają, że firma Babcock skupi się teraz na zaadaptowaniu konstrukcji AH 140 do polskich wymagań, projektowaniu konkretnych rozwiązań i planowania integracji systemów. Niezbędne przygotowania powinny się zakończyć się w ciągu roku.

David Lockwood, dyrektor generalny Babcock International nie kryje satysfakcji z ostatnich decyzji polskiego MO.

– Ogromnie się cieszę, że firma Babcock została wskazana jako dostawca projektu platformy okrętowej i partner technologiczny dla Polski – mówi.

W dniu w którym Brytyjczycy cieszyli się z wygrania rywalizacji o udział w polskim programie „Miecznik” Agencja Uzbrojenia MON poinformowała, że dostawcą okrętowego zintegrowanego systemu walki (ZSW) do przyszłych polskich fregat będzie grupa Thales – dobrze znany polskim marynarzom europejski potentat elektroniki wojskowej.

System TACTICOS który Thales zabuduje na Mieczniku jest głównym elementem centrum dowodzenia i procesu decyzyjnego na okręcie. Jego funkcje–sterowanie sensorami, ocena sytuacji taktycznej, obrazowanie informacji z rozpoznania a także zarządzanie uzbrojeniem – są kluczowe dla skuteczności działania przyszłych fregat.

rp.pl

Więcej postów