Zagraniczne agencje podają, że pierwsi rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera są już na wschodzie Ukrainy. Nazywani prywatną armią Putina, pojawiają się wszędzie tam, gdzie Rosja chce mieć wpływ na konflikt. Jak mówi Faktowi gen. Mieczysław Bieniek, najemnicy są niebezpieczni i mogą być używani do dywersji i prowokacji. – Kreml szuka pretekstu do rozpoczęcia inwazji – uważa Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.
Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa, powiązana z rosyjskim wywiadem GRU. Jej głównodowodzącym jest Dmitrij Utkin, były oficer GRU i weteran walk w Czeczenii. Nosi przydomek „Wagner”, ponieważ fascynuje się muzyką niemieckiego kompozytora Ryszarda Wagnera. Ma być też wielbicielem III Rzeszy. Założycielem Grupy Wagnera jest rosyjski oligarcha Jewgienij Prigożin, nazywany „kucharzem Putina”, ponieważ restaurator, dzięki powiązaniom z prezydentem Rosji, dostarcza katering na Kreml i dla rosyjskiej armii.
Jak podaje agencja Reuters, powołując się na zachodnie źródła bezpieczeństwa, coraz więcej rosyjskich najemników pojawiło się na wschodzie Ukrainy, na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Zdaniem informatorów agencji, najemnicy mogą zostać wykorzystani do prowokacji i zabójstw, co ma być pretekstem do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Część najemników z Grupy Wagner, po szkoleniu w bazie GRU w pobliżu miasta Krasnodar na południu Rosji, została przeniesiona i stacjonuje teraz przy granicy z Ukrainą.
– Działania Grupy Wagnera pokazują, że jest ona używana przez Kreml do realizacji swoich interesów tam, gdzie Rosja nie chce działać oficjalnie. Obecności najemników na wschodzie Ukrainy w takim momencie jak dziś może oznaczać, że mogą być oni zaangażowani w działania o charakterze dywersyjnym. Kreml szuka obecnie pretekstu do rozpoczęcia inwazji – mówi Faktowi Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.
Gen. Mieczysław Bieniek podkreśla, że wagnerowcy to „grupy dywersyjne, armia prywatnych najemników, nieoficjalnie sponsorowana przez Federację Rosyjską”.
– Oni działali w Syrii, we wszystkich konfliktach, gdzie Rosjanie starają się mieć jakiś wpływ. Prowadzą działalność dywersyjną, to jest tzw. piąta kolumna. Nie mówię, że cała grupa, ale część z tej grupy została na pewno przerzucona na Ukrainę w celu dokonywania różnego rodzaju prowokacji. To byli żołnierze sił specjalnych, oswojeni z różnymi rodzajami broni – moździeżowej, artyleryjskiej, systemów przeciwlotniczych oraz broni snajperskiej. To bardzo niebezpieczni ludzie, dobrze opłacani – mówi Faktowi wojskowy.
To nie pierwsza akcja wagnerowców w Donbasie. Pojawili się tam już w 2014 r., kiedy prorosyjscy separatyści proklamowali samozwańcze republiki, doniecką i ługańską. Grupa Wagnera wsławiła się tam szczególnym okrucieństwem, m.in. torturowali i zamordowali Iwana Isyka, jednego z żołnierzy ukraińskiego batalionu Ajdar, kiedy dostał się do niewoli. Po miesiącu zmasakrowane ciało syna separatyści zwrócili rodzicom.
W grudniu ubiegłego roku Unia Europejska nałożyła sankcje na Grupę Wagnera za poważne naruszenia praw człowieka na Ukrainie, w Syrii, Libii, Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie i w Mozambiku. Unia oskarżyła wagnerowców o tortury, egzekucje pozasądowe, zabójstwa, podsycanie przemocy, grabież zasobów naturalnych i destabilizowanie krajów na całym świecie. Zdaniem prezydenta Rosji Władimira Putina, zarówno Grupa Wagnera nie reprezentuje rządu rosyjskiego, nie jest przez niego opłacana i może funkcjonować, o ile nie łamie prawa w Rosji.
Grupa Wagnera to prywatne wojsko Putina.
Wagnerowcy nie mają na mundurach flagi ani dystynkcji wojskowych.
Zdaniem gen. Mieczysława Bieńka, Grupa Wagnera ma na Ukrainie robić dywersję i prowokacje.
Dmitrij Utkin, przywódca Grupy Wagnera.
Grupa Wagnera była używana w Syrii.
Rosyjski oligarcha Jewgienij Prigożin, nazywany Kucharzem Putina, uznawany jest za twórcę Grupy Wagnera.
Jeden z najemników z Grupy Wagnera.
Putin ma używać wagnerowców w konfliktach w różnych stronach świata.
Grupa Wagnera odbyła ćwiczenia w Rosji przed wysłaniem ich na Ukrainę.
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Facebook Twitter