Z najnowszych zapowiedzi NASA wynika, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ma funkcjonować do końca 2030 r., po czym zostanie zniszczona w wodach Oceanu Spokojnego. Zdaniem amerykańskiej agencji kosmicznej, w przyszłości międzypaństwową stację zastąpią komercyjne przedsięwzięcia.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna została wystrzelona na orbitę w 2000 r. i od tego czasu gościła ponad 200 astronautów z 19 różnych krajów. W ciągu następnej dekady zakończy jednak swoją misję i przekaże zadania naukowo-badawcze projektom komercyjnym.
„Z pomocą NASA sektor prywatny jest technicznie i finansowo zdolny do rozwoju i obsługi komercyjnych stacji na niskiej orbicie okołoziemskiej. Z niecierpliwością czekamy na możliwość podzielenia się z sektorem prywatnym naszymi wnioskami i doświadczeniem operacyjnym, aby pomóc im w opracowaniu bezpiecznych i niezawodnych stacji w przestrzeni kosmicznej” — czytamy w cytowanym przez telewizję CNN oświadczeniu Phila McAlistera, dyrektora ds. przestrzeni kosmicznej w centrali NASA.
W najnowszym raporcie NASA informuje, że stacja ma spaść na Ziemię w obszarze Południowego Pacyfiku — znanym również jako Point Nemo. Jest to tzw. oceaniczny biegun niedostępności, a więc punkt najdalej położony od lądu. Jak podaje CNN, państwa, które eksplorują kosmos, utopiły w tym miejscu już kilkaset sztuk sprzętu i odpadów.
Zgodnie z harmonogramem NASA, zejście stacji z orbity ma nastąpić w styczniu 2031 r.
CNN
