Atak na rodzinę Giertycha. Mecenasowi grożono śmiercią jeśli „powie jeszcze choćby słowo o Pegasusie”

Atak na rodzinę Giertycha. Mecenasowi grożono śmiercią jeśli „powie jeszcze choćby słowo o Pegasusie”
Adwokat Jacek Dubois poinformował w czwartek, że ktoś, podszywając się pod numer jego kancelarii, zadzwonił do córki Romana Giertycha, grożąc mu śmiercią, „jeśli nie poniecha sprawy Pegasusa”. Głos zabrała także Maria Giertych, która miała odebrać telefon z groźbami. To nie pierwszy raz, kiedy rodzina Giertycha pada ofiarą hakerów. W połowie stycznia adwokat przekazał, że z telefonu jego córki były wysyłane fałszywe alarmy bombowe.

Późnym wieczorem w czwartek mecenas Jacek Dubois poinformował, że „ktoś, podszywając się pod numer awaryjny naszej kancelarii, zadzwonił do córki mojego przyjaciela Romana Giertycha, grożąc, że spotka go śmierć jeśli nie poniecha sprawy Pegasusa”.

Prawnik dodał, że w związku z tą sprawą w piątek zostanie złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. „Rubikon został przekroczony. Przykro mi Marysiu, że musisz z tym się mierzyć. Tym razem to już nie jest miły dzień” — napisał na Facebooku.

O zdarzeniu napisała także córka Romana Giertycha. „Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli »powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie«” — napisała późnym wieczorem w czwartek Maria Giertych.

„Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois – przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne co się dzieje…” — dodała na Twitterze. W kolejnym wpisie córka Giertycha dodała, że „ktoś metalicznym, komputerowo zmienionym głosem odczytał, że tym razem dawkę trucizny dobiorą prawidłowo”.

Roman Giertych również umieścił wpis na Twitterze odnoszący się do tej sprawy.

„Posłuchajcie s…syny. Minie może jeszcze trochę czasu, ale znajdziemy was. I nie pomoże wam to, że wykonywaliście rozkazy. Obiecuję wam, że gdy was dopadnę (a stanie się to niechybnie) to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady. A nas i tak nie zastraszycie” — napisał.

„Policja poinformowała mnie, że ktoś, używając numeru telefonu mojej córki, rozsyła alarmy bombowe. Zemsta za ujawnienie afery Pegasusa coraz bardziej prawdopodobnym motywem sprawców. Najpierw Dorota Brejza, a potem Maria Giertych” –  napisał 14 stycznia na Twitterze znany adwokat  .

W drugiej połowie grudnia agencja prasowa Associated Press doniosła, że  Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani za pomocą szpiegowskiego oprogramowania Pegasus  . Agencja powołała się na specjalistów z Citizen Lab, którzy poinformowali mecenasa o zhakowaniu jego telefonu. Według ekspertów Giertych był podsłuchiwany w 2019 r. aż 18 razy.  Następnie agencja podała, że inwigilowany był też senator KO Krzysztof Brejza  . Z czasem pojawiły się nazwiska kolejnych inwigilowanych, m.in. Dawida Jackiewicza, Adama Hofmana czy Michała Kołodziejczaka.

Citizen Lab nie wie, kto zlecił podsłuchiwanie Polaków. System Pegasus nie jest jednak sprzedawany prywatnym firmom, mogą mieć do niego dostęp jedynie agencje rządowe.

W ostatnim czasie doszło do kilku innych przypadków spoofingu. Ofiarami tego procederu padła m.in. także  rodzina senatora PO Krzysztofa Brejzy  .

Kolejna sprawa dotyczyła  byłego szefa CBA Pawła Wojtunika  . „Twój tata nie żyje, nie oddycha, dzwonię z jego telefonu” – takie słowa usłyszała w telefonie córka Wojtunika. Nieprawdziwą „informację” przekazał jej nieznany jej kobiecy głos, a na ekranie rzeczywiście wyświetlał się numer ojca. – Po tym wydarzeniu moja rodzina jest w traumie. Nietrudno sobie wyobrazić, jak poczuły się moja córka i żona, gdy usłyszały o mojej rzekomej śmierci. To jest niepojęte – powiedział Wojtunik.

  Kilka dni temu ofiarą padł także syn dziennikarza „Gazety Wyborczej” Wojciecha Czuchnowskiego  . Mateusz Czuchnowski odebrał telefon, gdy na wyświetlaczu ukazała się infolinia CBA. W słuchawce usłyszał jednak groźby. Z jego numeru wywoływano też fałszywe alarmy bombowe – pisze „Gazeta Wyborcza”. – Nie wierzę, mimo wszystko, że jest to jakieś działanie służb – komentował dla Onetu Wojciech Czuchnowski.

  Z kolei późnym wieczorem w czwartek prof. Marcin Matczak poinformował, że otrzymał telefon z informacją, że jego syn, raper Mata, nie żyje.   „Oczywiście Michałowi nic nie jest. Po krótkim zdenerwowaniu tym telefonem uznałem, że jest on dobrym powodem, by nadal robić to, co dotychczas, tylko bardziej” — napisał Matczak w mediach społecznościowych.

Czym jest „spoofing”? To podszywanie się pod inną osobę lub instytucję. – Przestępcy wykorzystują telefonię internetową, tzw. VoIP (Voice over Internet Protocol). Można z niej bez problemu połączyć się z tradycyjną telefonią komórkową GSM. Wystarczy zatem, że tylko sprawca używa telefonii internetowej. Pozwala mu to przed wykonaniem połączenia, za pomocą zainstalowanej aplikacji, wpisać w polu „nadawca” dowolny numer lub nazwę, które potem wyświetlą się na naszym telefonie. Na ekranie zobaczymy więc, że dzwoni infolinia banku albo komenda policji – wyjaśnił w „Wyborczej” jeden z oficerów policji w Poznaniu.

 Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści

ONET.PL

Więcej postów