Nadal niejasna jest sytuacja związana z rosyjskimi okrętami desantowymi na Bałtyku. Z otwartych źródeł nie da się wyciągnąć jednoznacznych wniosków. Natomiast oficjalne źródła, zarówno rosyjskie jak i zachodnie na razie całkowicie milczą na ten temat. Co najmniej trzy jednostki wypłynęły jednak z Bałtyku.
Skrajne spekulacje dotyczą nie ćwiczeń lecz prawdziwego desantu. Oczywiście nie jest on możliwy bez osłony zespołu desantowego przez rosyjskie lotnictwo i zespół okrętów osłony. Również załadowanie żołnierzy desantu na kilka okrętów nie uszłoby uwadze systemowi rozpoznania NATO. Zapewne NATO i Szwecja wiedzą dokładnie gdzie, są rosyjskie okręty desantowe i stale są one monitorowane. W najbliższym czasie na pewno zostanie przedstawiona jakaś dokładniejsza informacja na ten temat i dowiemy się, w jakim kierunku udaje się połączony zespół desantowy. Może np. przejść na Morze Czarne, aby połączyć się z siłami desantowymi Floty Czarnomorskiej.