Sprawa Pegasusa. Ważny polityk PiS ucina temat. „Tej wiedzy nikt się nigdy nie dowie”

Opozycja żąda komisji śledczej i rozliczenia sprawa Pegasusa, ale szef komisji ds. służb specjalnych Waldemar Andzel (51 l.) sprawę bagatelizuje. A to właśnie na obradach tej komisji posłowie mogliby dowiedzieć się szczegółów na temat używania tej cyberbroni. – Nie widzę sensu, ponieważ ani komisja sejmowa, ani komisja śledcza, do której nawołuje opozycja, i tak się nie dowie, na jakich systemach operacyjnych pracują służby – przekonuje w rozmowie z Faktem polityk PiS.

Opozycja jednak nie bierze pod uwagę tłumaczeń przewodniczącego i zamierza walczyć o powołanie komisji śledczej. – Komisja powinna zająć się tą sprawą i razem z posłem Gdulą złożymy taki wniosek. Chociaż uważam, że mimo to ważniejsze jest, aby powstała komisja śledcza, która ma uprawnienia śledcze – odpowiada przewodniczącemu poseł Adam Szłapka (38 l.), członek komisji ds. specsłużb.

 Czy po doniesieniach o rzekomych podsłuchach byłby pan zwolennikiem, aby sprawie przyjrzała się komisja ds. służb specjalnych?

– Komisje już zajmowały się tym tematem. I w roku 2019 i w późniejszym czasie zajmowaliśmy się pewnymi rzeczami. Nie widzę sensu, ponieważ sama komisja i tak się nie dowie, na jakich systemach operacyjnych pracują służby. Ani komisja sejmowa, ani komisja śledcza, do której nawołuje opozycja. To jest wiedza tajna i w żadnym kraju się tego nie ujawnia. Nie ma na świecie żadnego demokratycznego kraju, w którym taką wiedzę się ujawnia. Wszyscy chcieliby wiedzieć, czy takie oprogramowanie było stosowane, a tej wiedzy nikt się nigdy nie dowie.

 To co ma zrobić polityk, który czuje, że go podsłuchiwano? Gdzie pójść?

– To nie jest też prosta sprawa i komisja śledcza też nie dostanie informacji. Bo mógł jakiś polityk popełnić przestępstwo i muszą iść dokumenty przez Prokuratora Generalnego do sądu, musi być zgoda na działanie systemów operacyjnych. Póki nie zostanie zakończona sprawa przez sąd, to sąd nie ujawni takich informacji, nigdy.

 To gdyby senator Brejza chciał wyjaśnić sprawę, to co ma zrobić?

– Ale pan Brejza nie dostanie takich informacji. To jest na zasadzie gonienia króliczka. Żeby było bicie piany wokół tego tematu.

 Czy senator, który czuł się podsłuchiwany, ma jakiś prawny ruch?

– Nie, on robi szum, żeby wokół niego było głośno. I o to chodzi temu panu.

 Zakładając jednak dobrą wolę, jeśli by chciał dotrzeć do prawdy…

– Ale ja nie widzę dobrej woli. A komisja nic więcej w tej sprawie nie wyjaśni, bo komisja służb nie ma możliwości komisji śledczych. Większość osób mówi ciągle o systemie, o którym i tak nigdy nie wiadomo. Obrzuca się błotem i to państwo się obrzuca. Niestety, robi się z tego specjalny temat medialny. I tak nigdy nie wyjdzie, na jakich systemach pracują służby, które też tak naprawdę, jeżeli mają istotne podejrzenia… No przepraszam, na pana Giertycha są chyba jakieś znalezione, bo ma postawione zarzuty przez prokuraturę. A najbardziej się wypowiada na ten temat. I sądzę, że najbardziej adekwatne jest to powiedzenie, o którym mówię: „Na złodzieju czapka gore”

 Jak w takim razie osoba oskarżona może dotrzeć do prawdy?

– Ja też jestem oskarżany. Ostatnio zostałem oskarżony na komisji przez posła i co? I sąd w Polsce skaże osobę, która mnie oskarżyła, że ja tam powiedziałem jakieś wulgarne słowa, których nie powiedziałem. A to jest proste do zweryfikowania, bo mój głos jest bardzo prosty do zweryfikowania przy tym głosie, który tam jest. Poza tym każdy, kto mnie zna, wie, że ja nigdy nie przeklinam. Ale rzucić błotem jest bardzo prosto.

Jarosław Kaczyński przyznał, że Polska kupiła Pegasusa.

– Nie widzę sensu, ponieważ ani komisja sejmowa, ani komisja śledcza, do której nawołuje opozycja, i tak się nie dowie, na jakich systemach operacyjnych pracują służby – przekonuje Fakt polityk PiS.

FAKT.PL

Więcej postów