Politykom kryzys nie straszny. Partyjne skarbce wypchane milionami

Partyjne skarbce wypchane milionami

Panosząca się wszędzie drożyzna i rosnące raty kredytów to zmora wszystkich Polaków. Są jednak organizacje, którym kryzys nie spędza snu z powiek. To partie polityczne! Jak ustalił Fakt, zgromadziły na swoich kontach miliony złotych, które mogą wydawać na każdą partyjną zachciankę.

Fakt zapytał najbardziej znane partie, ile pieniędzy mają kontach na dzień 31 października tego roku.

Kto ma najwięcej?

Okazało się, że największym krezusem jest Prawo i Sprawiedliwość, które zgromadziło niemal 17 mln zł.

– Są wydatki na bieżące potrzeby, ale też ekstra, takie jak kongres, którego kolejna tura jest przed Prawem i Sprawiedliwością. Myślę, że gromadzenie środków to zapobiegliwa działalność. Podobnie jest w przypadku zwykłych obywateli, którzy oszczędzają – to dobrze, że to robią — mówi nam Marek Ast, poseł PiS.

Na drugim miejscu znalazła się Nowa Lewica (dawne SLD) z sumą prawie 6,1 mln zł. Nieco gorszy wynik ma Platforma Obywatelska – 5,7 mln zł.

Platforma spłaca kredyt

To zaskakujące, bo PO dostaje większą subwencję niż partia Włodzimierza Czarzastego. – Platforma jest w trakcie spłacania zadłużenia w ramach kredytu zaciągniętego na kampanie wyborcze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Rafała Trzaskowskiego. To jest przyczyną takiego stanu rzeczy – mówi Faktowi Łukasz Pawełek, skarbnik PO.

Chodzi o ubiegłoroczne wybory prezydenckie, które wygrał Andrzej Duda. Platforma w trakcie kampanii zmieniła swojego kandydata. Najpierw zgłosiła Małgorzatę Kidawę-Błońską, która w maju zrezygnowała z ubiegania się o urząd prezydenta. Wtedy PO wystawiła Rafała Trzaskowskiego jako kontrkandydata Andrzeja Dudy. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej, w ubiegłym roku na spłatę kredytów bankowych wraz z odsetkami partia Donalda Tuska wydała 8,9 mln zł.

Partia Hołowni nie ma jeszcze konta w banku

Trzecia największa siła polityczna w kraju, Polska 2050 Szymona Hołowni, nie ma partyjnego konta.

– Nie możemy podać stanu konta, bo nie mamy jeszcze partii politycznej. Czekamy na rejestrację sądową, więc nie możemy założyć rachunku bankowego. Myślę, że do końca roku to się stanie — mówi nam Michał Kobosko, szef Polski 2050 Szymona Hołowni.

Polskie Stronnictwo Ludowe nie zgodziło się na ujawnienie stanu swoich kont partyjnych. „PSL odmawia udostępnienia informacji o stanie konta partii. Odmowa podyktowana jest zapisem art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej, który stanowi, iż prawo do tego podlega ograniczeniu ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa” – poinformowali nas ludowcy. Stanu kont nie podała nam również Konfederacja.

Najmniej pieniędzy ma na koncie Nowoczesna, bo tylko 25 432 zł. Partia, którą kieruje teraz poseł Adam Szłapka, wpadła w kłopoty finansowe w 2015 r., kiedy Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła jej błędne rozliczenia z kampanii. Nowoczesna nie otrzymała wówczas zwrotu środków z budżetu państwa i sama musiała spłacać dwumilionowy dług wobec banku.

Niewiele pieniędzy, bo zaledwie 133 tys. zł ma też Wiosna, która jest w likwidacji po niedawnym połączeniu z SLD w Nową Lewicę.

Czarnecki: lepiej oszczędzać niż brać kredyty

Po co partie gromadzą miliony na kontach? – Odpowiedź jest banalna. Gromadzą je na kampanię wyborczą. To jest podstawowe wyzwanie, od którego zależy los danego ugrupowania, także w wymiarze finansowym. Zgodnie z ustawą, partie muszą też ponosić różnego rodzaju wydatki, utrzymywać grono etatowych pracowników, podstawą są jednak kampanie wyborcze — mówi nam prof. Rafał Chwedoruk, politolog.

Więcej postów