Nocna szarża na czerwonym pani marszałek Witek

Rządzi w Sejmie, a nie potrafi postawić do pionu własnego kierowcy. Elżbieta Witek (64 l.) to kolejny ważny polityk, którego Fakt przyłapał na ignorowaniu przepisów drogowych. Szofer powiózł marszałek Sejmu jak na Rajdzie Barbórki. Przeciął skrzyżowanie na czerwonym i o 40 km/h przekroczył dopuszczalną prędkość!

Warszawa, ok godz. 20.00. Jesienna plucha, na ulicach wieczorna szarówka, kierowcy mają się na baczności. Tylko nie szofer z ciemnej limuzyny, który gna jak na zatracenie. Na pokładzie ma drugą, po prezydencie, ważną osobę w państwie — Elżbietę Witek (64 l.).

To oburzające i niebezpieczne wydarzenie miało miejsce we wtorek. Po wywiadzie w telewizji Polsat marszałek wracała na wieczorny odpoczynek do sejmowego hotelu. Jej kierowca najwyraźniej uznał, że skoro wiezie taką „szychę”, przepisy go nie dotyczą. Przekroczył dopuszczalną prędkość o prawie 40 km/h i przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Zobacz film:

Młodszy inspektor Wojciech Pasieczny, były policjant drogówki i ekspert w zakresie bezpieczeństwa na drodze, mówi Faktowi, że za taki wybryk grozi 6 punktów karnych i mandat od 300 do 400 zł. – Tam, gdzie zatrzymałby się inny samochód jadący 50 km/h, to samochód pani marszałek jechałby jeszcze 86 km/h. Jeżeli przed samochodami byłby pieszy, to prawdopodobnie przeleciałby przez dach pojazdu – ostrzega policjant i dodaje, że w Norwegii za przekroczenie prędkości o 35 kilometrów można pójść do więzienia.

O komentarz w tej sprawy poprosiliśmy Centrum Informacyjne Sejmu, ale do zamknięcia tego wydania Faktu odpowiedź nie nadeszła. Marszałek Sejmu to kolejna osoba, po szefie PO Donaldzie Tusku i szefie MSWiA Mariuszu Kamińskim, złapana na podróży z pogwałceniem przepisów drogowych.

Donald Tusk gnał przez Wiśniewo pod Mławą z rajdową fantazją. W miejscu, gdzie było ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę, jechał ponad dwukrotnie szybciej. – Wykonano trzy pomiary prędkości. Najwyższy to 107 km na godzinę – podała asp. szt. Anna Pawłowska z mławskiej policji.

Mundurowi ukarali Donalda Tuska mandatem w wysokości ok. 500 złotych i 10 punktami karnymi. Przewodniczący PO na trzy miesiące będzie też musiał przesiąść się na fotel pasażera. Donald Tusk w internecie przyznał się do wykroczenia. – Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji – napisał szef PO.

– Jestem niezwykle rozczarowany postawą byłego premiera, który dopuścił się czynu aspołecznego, niezwykle nagannego – grzmiał przed kamerami szef MSWiA Mariusz Kamiński komentując wpadkę Tuska. Tymczasem już kilka minut później jego kierowca w terenie zabudowanym na jednej z ulic Warszawy jechał ponad 90 km/h! Jak mówi nam Marek Konkolewski, były policjant i ekspert w zakresie ruchu drogowego, to za takie przekroczenie prędkości kierowca powinien dostać mandat w wysokości 300–400 zł i 8 punktów karnych.

Zobacz też:

Nocny rajd marszałek Witek.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Kierowca limuzyny pani marszałek przekracza prędkość w terenie zabudowanym.

Kierowca jedzie przez skrzyżowanie na czerwonym.

Zamiast hamować, gdy zapaliło się żółte światło, kierowca dodał gazu

Elżbieta Witek wychodzi z budynku Polsatu i rusza do hotelu.

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie   znajdziecie tutaj.   Napisz list do redakcji:   List do redakcji   Podziel się tym artykułem: Facebook Twitter

FAKT.PL

Więcej postów