„W hotelu, w którym mieszkam w Poznaniu jest podejrzanie ograniczona lista programów telewizyjnych. Włączyłem i trafiłem na rozmowę kretyna z dwoma zdemenciałymi archeocelebrytkami. Chyba po prostu pójdę spać” – napisał na Facebooku Tadeusz Deszkiewicz. Wpis zniknął już z profilu, a w jego miejscu pojawiły się przeprosiny.
Deszkiewicz zapewnia, że jego intencją nie było obrażanie kombatantek. „Mój bunt wywołał fakt wykorzystywania starszych ludzi do zwykłej, politycznej walki. Takie odniosłem wrażenie, to do głębi mnie poruszyło i wywołało mój sprzeciw. Ale ponieważ ważniejsza niż personalia była dla mnie sama sprawa, która tak mnie wzburzyła, nie podałem w poście żadnych nazwisk. Te nazwiska zostały jednak przywołane przez media” – napisał doradca prezydenta.
Dalej w swoim wpisie przyznaje, że jest mu przykro i użył niewłaściwych słów. „Mowa nienawiści, obrażanie kogokolwiek i używanie epitetów jest mi całkowicie obce. Zazwyczaj wypowiadam się na tematy związane z kulturą i bardzo rzadko emocje sprawiają, że przekraczam granice kultury” – czytamy na Facebooku Deszkiewicza.
„Przepraszam więc wszystkich, którzy poczuli się urażeni moim postem, a przede wszystkim przywołane przez media dwie Kombatantki. Tym bardziej, że obie Panie spotykałem wielokrotnie będąc w grupie organizującej Muzeum Powstania Warszawskiego, w Domu Powstańców na Nowolipiach, czy przy Kampanii BohaterON, której kapituły jestem członkiem. Wielokrotnie organizowałem akcje przygotowujące paczki i listy dla nielicznych już, stwierdzam z bólem, Powstańców” – napisał.
„W dzisiejszych czasach jako Polacy powinniśmy szczególnie dbać o to, by jako wspólnota, być razem. Ubolewam, że moje słowa mogły jeszcze bardziej nas podzielić” – zakończył swój wpis Tadeusz Deszkiewicz.
Chodzi o wywiad z Wandą Traczyk-Stawską i Anną Przedpełską-Trzeciakowską, jaki został wyemitowany w TVN24. Weteranki Powstania Warszawskiego krytykowały tam m.in. Roberta Bąkiewicza i organizowany przez narodowców Marsz Niepodległości. Rozmowę przeprowadził Piotr Kraśko.
Zrzut ekranu z postem prezydenckiego doradcy zaprezentował na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Jak wskazał, wpis Deszkiewicza polubił rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina.
Jasina odpowiedział na wpis posła: „Panie Posle-mam wrażenie że sugeruje Pan że w jakiś sposób źle odnoszę się do wspaniałych osób takich jak Wanda Traczyk-Stawska-otóz nie jest to prawda. Ukłony (pisownia oryg. – red.)”.
Dalej dodał też: „Nie jestem pewny czy Pański zrzut z ekranu potwierdza rzeczywistość. P.s. Profile na fb i ten na twiterze są profilami prywatnymi. Jeśli odnosi się Pan do mojej działalności zawodowej -zapraszam na @RzecznikMSZ p.s. Nie pamiętam żebym był Pan ran wyczulony gdy mnie hejtowano:) (pisownia oryg. – red.)”.
Zapytaliśmy Jasinę o całe zdarzenie. – Nie komentuje tej sprawy. Absolutnie wszystko, co w tej sprawie miałem do powiedzenia jest na moim prywatnym profilu twitterowym, Żadnych innych komentarzy nie będzie – oświadczył w rozmowie z Onetem.
Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.