Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest coraz bardziej napięta i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Swoją pomoc w rozwiązaniu konfliktu zaoferowała Wielka Brytania. Szczegóły w tej sprawie przedstawił w piątek szef MON, Mariusz Błaszczak.
Napięcie na granicy polsko-białoruskiej nie maleje. W poniedziałek duża grupa migrantów dotarła pod przejście graniczne w Kuźnicy. Podawano, że jest tam ok. 800 osób, polskie służby szacowały jednak, że w pobliskich lasach może znajdować się nawet 3-4 tysiące migrantów.
Swoje wsparcie zaoferowała Wielka Brytania. Jak przekazał szef MON, Mariusz Błaszczak, do Polski mają przylecieć wojska inżynieryjne.
– Nasi żołnierze nawiążą współpracę przy umacnianiu ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Po zakończeniu rekonesansu poinformujemy o szczegółach – przekazał w komunikacie polityk.
Z informacji PAP wynika, że szczegółowy zakres działań Brytyjczyków w Polsce ma być znany w przyszłym tygodniu.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała prawie 32 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu. W listopadzie odnotowano już 3,2 tys. prób.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Granicy pilnuje kilka tysięcy żołnierzy oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji.