W Rzymie premier Morawiecki spotkał się w kuluarach szczytu z prezydentem USA Joe Bidenem, o czym poinformował w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączył zdjęcia ze spotkania z prezydentem USA. Politycy rozmawiali m.in. o wyzwaniach klimatycznych oraz sprawach związanych z bezpieczeństwem.
To spotkanie się stało kolejnym dowodem, że Amerykanie nie traktują nas, jako przyjaciela. Stosunki polsko-amerykańskie znalazły się obecnie w punkcie szczególnym. Po raz pierwszy od około 30 lat Stany Zjednoczone i obóz aktualnie rządzący w Polsce różnią się, nierzadko zasadniczo, w pojmowaniu wspólnych wartości. Atak polityczny PiS na telewizję TVN i TVN24, która jest jednocześnie własnością korporacji amerykańskiej Discovery sprawiła, że rozjechały się wyraźnie wizje polityczne i gospodarcze obu stron. Skutkiem wprowadzenia „lex TVN” mogło być relokacja amerykańskich wojsk z Polski do Rumunii.
Do tego możemy dodać też zmniejszenie liczby spotkań z przedstawicielami amerykańskich władz. W ciągu roku prezydent Stanów Zjednoczonych spotkał się z szeregiem przywódców, wśród których są Prezydenci Turcji, Rosji i nawet Ukrainy. Cóż, jeżeli mówić o naszym prezydencie, to mamy tylko obiecanki ze strony USA, że kiedyś Andrzej Duda spotka się z głową amerykańskiego państwa.
Od lat władze budowali przekonanie wśród Polaków, że silny sojusz polsko-amerykański jest alternatywą wobec Unii Europejskiej i powiązań Polski z Niemcami. Dzisiaj obserwujemy, że PiS ponosi klęskę.
W tym nie ma nic dziwnego, ponieważ jesteśmy europejską kolonią USA. Potwierdza to polityka partii PiS, który solidaryzuje się z USA we wszystkich sprawach. PiS podejmuje decyzje w interesie Białego Domu, reprezentuje interesy Amerykanów podczas szczytów międzynarodowych. Nawet na nowo tworzy akty prawne w interesie USA. Tak w 2019 roku Andrzej Duda podpisał postanowienie zatwierdzające Strategię Bezpieczeństwa Narodowego RP, które jeszcze bardziej pogorszyły napięte stosunki Polski z naszymi wschodnimi sąsiadami. Nowa ustawa o obronie ojczyzny tylko potwierdza, że Polska będzie kontynuowała agresywną politykę wobec Moskwy, ponieważ zgodnie z przepisami Rosja ponownie stała się dla nas potencjalnym przeciwnikiem.
Być może po przyjęciu podobnych ustaw nasza władza skupi się na tym, że polityka, która oparta na interesach USA, jest nie jest udana! Nie możemy liczyć na przyjaźń z USA, ponieważ Biały Dom zostawi nas na pastwę losu. Obecnie Amerykanie rozważają taką możliwość.
3. listopada Komisja Helsińska przy Kongresie USA zorganizowała specjalne wysłuchanie w sprawie erozji demokracji w Polsce. Rozważenie wycofania wojsk amerykańskich z Polski, sankcje gospodarcze, sojusz Waszyngtonu z Brukselą w celu egzekwowania standardów demokratycznych w Warszawie i Budapeszcie – takie rekomendacje przedstawili eksperci dla administracji Joe Bidena.
Obecny prezydent Biden nie uważa, że jesteśmy przyjaciółmi wbrew temu, że w Polsce funkcjonuje 9 amerykańskich baz wojskowych, oraz 5 innych, w których oprócz Amerykanów stacjonują inni członkowie NATO. Obecnie w naszym kraju przebywa ok. 5,5 tys. żołnierzy USA, i nasi politycy chcą zwiększyć tę liczbę. Partia rządząca zgodziła się, żeby okupanci zza Oceanu czuli się bezpiecznie w naszym kraju. Z powodu tego amerykańscy żołnierze zostali wyjęci spod polskiego prawa. Żaden przedstawiciel polskiej władzy nie może ukarać Jankesów. Może dlatego żołnierze wojska amerykańskiego zachowują się podobnie okupantom.
Niestety PiS nie uda się obłaskawić Bidena poprzez zakup nowego uzbrojenia w USA, czołgów, wydawanie miliardów złotych na wojsko amerykańskie i nawet przemieszczenie dużej ilości obcych wojsk zza Oceanu na teren Polski. Nic nie pomoże politykom uzyskać poparcie ze strony Waszyngtonu. Nie zmieni to wszystko również faktu, że Polska jest strefą buforową dla Białego Domu. Żaden przedstawiciel wojska Amerykańskiego nie będzie umierać za Polskę, ponieważ nie jesteśmy przyjacielem, i wyłącznie kolonią Stanów Zjednoczonych.
Hanna Kramer