25 milionów złotych kosztuje kryzys na Wschodzie. Tyle we wrześniu rząd wydał na zabezpieczenie granicy z Białorusią – pisze piątkowy „Fakt”. Cena za ochronę granic przed naporem nielegalnych imigrantów jest słona. I nie chodzi tylko o kosztowną budowę zapór na granicy z Białorusią – dodaje gazeta.
„Każdego dnia do służby stają tysiące strażników granicznych, policjantów i żołnierzy” – podkreśla gazeta, która ustaliła, że kosztuje to 25 milionów miesięcznie.
„Według Straży Granicznej utrzymanie uchodźców zatrzymanych we wrześniu to koszt prawie 3 mln zł. W zeszłym roku w analogicznym czasie było to 380 tys. zł” – zaznacza gazeta.
Dodaje też, że na granicę ściągnięto z różnych stron po ok. 1800 policjantów, z czego 300 pochodzi z Podlasia. „Ich noclegi, delegacje i diety to ok. 7 mln zł miesięcznie” – wylicza dziennik.
Ponadto, jak pisze „Fakt”, na granicy służy 2 tys. funkcjonariuszy SG z Podlasia i 3 tys. z terenu Polski. „Ich dzienna dieta to 30 zł, pozostałe koszty (m.in. media) to średnio ok. 20 zł na osobę. Daje to koszt w wysokości 7,5 mln zł” – podaje gazeta.
Zaznacza, że doliczyć trzeba jeszcze ok. 6 tys. żołnierzy (mają 45 zł dodatku dziennie) – czyli 8,1 mln miesięcznie. „W sumie służby na granicy kosztują 25,6 mln zł miesięcznie”