Wanda Traczyk-Stawska mówi, że przez nich powstańcy płaczą. Chce przerwać “marsz podłości”

Wanda Traczyk-Stawska

Weteranka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska pojawiła się w niedzielę na prounijnej manifestacji na pl. Zamkowym w Warszawie. Bohaterka zrugała na proteście narodowca Roberta Bąkiewicza. – Milcz, głupi chłopie! Milcz, chamie skończony! – krzyczała Traczyk-Stawska. Teraz 94- latka podzieliła się opinią na temat Marszu Niepodległości organizowanym przez środowiska nacjonalistyczne.

Wielkie emocje wzbudziła niedzielna manifestacja w centrum Warszawy. Na placu Zamkowym zgromadzili się zwolennicy obecności Polski w Unii Europejskiej. Protest w stolicy, jak i w wielu innych miejscach Polski, był pokłosiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. nadrzędności prawa krajowego nad europejskim.

Traczyk-Stawska do Bąkiewicza

Na scenie niedzielnej manifestacji w Warszawie pojawiła się Wanda Traczyk-Stawska. Jej wystąpienie zagłuszali narodowcy, na czele z Robertem Bąkiewiczem.

– Milcz głupi chłopie! Milcz! Milcz chamie skończony! Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu: nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, która jest Polską, ale także nikt (nie wyprowadzi) z Europy, bo Europa to moja matka także – grzmiała bohaterka Powstania Warszawskiego w stronę lidera narodowców.

Marsz Niepodległości

11 listopada ulicami Warszawy przejdzie tak, jak od kilkunastu lat, Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska nacjonalistyczne. Prezesem manifestacji MN jest Robert Bąkiewicz.

Przypomnijmy, w ostatnim czasie dowiedzieliśmy się o dużych środkach publicznych, jakie trafiły na konta bankowe środowisk narodowych. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości i Straż Narodowa powołane przez Roberta Bąkiewicza, dzięki decyzji ministra Piotra Glińskiego, otrzymały dotacje od Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Mowa o 3 mln złotych.

Traczyk-Stawska o Marszu Niepodległości

Wanda Traczyk-Stawska nigdy nie ukrywała, że nie po drodze jej ze środowiskami nacjonalistycznymi. W rozmowie z wp.pl 94-latka opowiedziała się za delegalizacją Marszu Niepodległości.

– To państwo ma pilnować tego, by tacy ludzie jak Bąkiewicz nie mieli żadnych szans, żeby się organizować. Tymczasem oni dostali od rządu pieniądze. Nie mogę tego znieść. Nie było środków dla niepełnosprawnych, dla szpitali, a dla nich się znalazły. (…) Oni powinni być bezwzględnie zdelegalizowani. To są ludzie, którzy albo dekorują się w swastyki, albo udają, że są powstańcami i noszą nasze przepaski. Ich marsz niepodległości to jest marsz podłości, jeśli się rzuca petardami w okna. Oni są odpowiedzialni za widowiska, które powodują, że my, powstańcy, płaczemy – powiedziała bohaterka.

Cieszymy się, że jesteś z nami. Dołącz do nas na Telegram, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści

fakt.pl

Więcej postów