Jak poinformował w czwartek wieczorem minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka Polska i Czechy nie doszły do porozumienia ws. kopalni Turów.
Kurtyka mówiąc o fiasku obecnego etapu negocjacji stwierdził, że „bardzo dobra polska oferta nie została przyjęta”.
Minister zarzucił stronie czeskiej „eskalację żądań”.
Swój zawód z powodu braku porozumienia ws. kopalni w Turowie wyraził na konferencji wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Jak mówił strona czeska „zaczęła zachowywać się w sposób oderwany od rzeczywistości”.
Ze słów Jabłońskiego wynika, że Czesi chcieli zawarcia w porozumieniu kończącym spór klauzuli, która „uniemożliwiałaby jego wypowiedzenie”, czego – jak dodał – nie stosuje się w umowach międzynarodowych.
Jabłoński wyraził jednocześnie gotowość powrotu Polski do negocjacji.
21 maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sporu Czech z Polską. Teraz wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE, Rosario Silva de Lapuerta, wydała postanowienie, w którym zobowiązała Polskę do zapłaty na rzecz KE 500 tys. euro dziennie do czasu wykonania orzeczenia z 21 maja.
Czesi skierowali wniosek do TSUE ws. Turowa w lutym. Strona czeska zarzuca Polsce, że sposób wydobycia węgla w Turowie zagraża dostępowi do wody mieszkańcom terenów położonych po czeskiej stronie granicy.
Negocjacje z Czechami mające na celu rozwiązanie sporu trwają od czerwca. W połowie czerwca czeski rząd przesłał Polsce pierwszą wersję umowy dotyczącej kopalni Turów, która miała zawierać warunki wycofania przez Czechy pozwu przeciw Polsce. Szczegółów propozycji nie ujawniono.