Terlecki o przedterminowych wyborach: „Prawdopodobnie wczesną wiosną”

Terlecki o przedterminowych wyborach

Ryszard Terlecki wskazuje, że utrata przez PiS marszałka Sejmu może spowodować konieczność rozpisania przedterminowych wyborów.

Wicemarszałek Sejmu zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym wskazuje na potencjalny problem opozycji przy próbie odwołania marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Zbyt wielu polityków chciałoby zająć jej miejsce, co może spowodować niepowodzenie opozycyjnych planów. Gdyby jednak wniosek opozycji został przegłosowany, wtedy, jak ostrzega Terlecki, Polskę czekałyby przedterminowe wybory parlamentarne.

Odwołanie Witek

Przypomnijmy, że próba odwołania Witek to pokłosie zarządzenia przez nią reasumpcji przegranego przez PiS głosowania, które miało miejsce 11 sierpnia.

Marszałek ogłosiła przerwę, która mocno się przedłużyła, a następnie zwołała Konwent Seniorów. Ostatecznie Witek poinformowała, że grupa 30 posłów złożyła wniosek o reasumpcję głosowania nad odroczeniem posiedzenia Sejmu i zarządziła zastosowanie procedury. Przy drugim podejściu razem z PiS, odwrotnie niż za pierwszy razem, głosowali posłowie Kukiz’15: Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk.

Umożliwiło partii rządzącej wygranie głosowania i kontynuację posiedzenia, a następnie przyjęcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji szerzej znanej jako tzw. lex TVN.

Terlecki o szansach opozycji

W napisanym dla nowohuckiego „Głosu” felietonie polityk PiS wskazuje, że z dwóch złożonych przez opozycję wniosków o wotum nieufności (drugi dotyczy ministra rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorza Pudy), ten dotyczący marszałek Witek jest trudniejszy do przeforsowania.

„Ten drugi wniosek jest trudniejszy, bo wymaga tzw. konstruktywnego wotum nieufności, czyli połączenia wniosku o odwołanie marszałka z równoczesnym zgłoszeniem kandydata na tę funkcję. Aby to było możliwe i opozycja uzyskała szansę na zdobycie większości w głosowaniu, konieczne jest współdziałanie wszystkich klubów opozycyjnych, a więc Platformy, Lewicy, partii Hołowni, PSL i Konfederacji” – pisze Terlecki dodając, że do obozu opozycji „dołączył teraz Gowin ze swoją partyjką”.

Wicemarszałek Sejmu zaznacza, że do niedawna Jarosław Gowin był cenny dla opozycji. Po odejściu ze Zjednoczonej Prawicy i utracie większości posłów, jego wpływy znacznie zmalały, co oznacza, że będzie on zabiegał o poparcie przede wszystkim Szymona Hołowni oraz PSL.

Brak zgody na opozycji?

Terlecki pisze, że dogadanie się opozycji, co do następcy marszałek Witek nie będzie łatwe.

„Część Platformy chciałaby wystawić Kidawę-Błońską i ten pomysł gotów jest zaakceptować Tusk. Problem jednak w tym, że chętnych jest więcej: Budka, który za wszelką cenę chciałby być kimkolwiek ważnym; Nitras, który marzył o karierze u boku Trzaskowskiego, a teraz Tusk pokrzyżował mu plany; Tomczyk, którego pozbawiono przewodnictwa nad klubem PO, a także kilka pań posłanek, które uważają, że jak może być Kidawa, to czemu nie one” – czytamy we wpisie.

Polityk dodaje, że ochotę na zostanie marszałkiem Sejmu mają także Władysław Kosiniak-Kamysz i Piotr Zgorzelski z PSL oraz Włodzimierz Czarzasty z Lewicy, a także Jarosław Gowin. Ich szanse są jednak bardzo małe.

Gdyby jednak opozycji udało się przekonać część posłów niezależnych i odwołać Witek, wtedy mogłoby to oznaczać przedterminowe wybory.

„Gdyby to się udało, a Prawo i Sprawiedliwość straciłoby marszałka, w nieodległej perspektywie konieczne stałoby się ogłoszenie przedterminowych wyborów. PiS nie mógłby przeprowadzać w Sejmie ustaw, koniecznych przy wprowadzaniu w życie poszczególnych elementów Polskiego Ładu, a opozycja usiłowałaby odwoływać kolejnych ministrów” – twierdzi polityk PiS.

„Wobec takiego scenariusza jedynym rozwiązaniem byłby wniosek o samorozwiązanie Sejmu i prawdopodobnie wczesną wiosną odbyłyby się wybory. Dopóki jednak PiS dysponuje większością głosów w Sejmie, trzeba myśleć raczej o pracy na rzecz dalszego rozwoju Polski niż o wcześniejszej o dwa lata kampanii wyborczej” – dodaje.

dorzeczy.pl

Więcej postów