Jarosław Gowin był śledzony przez służby? „Takie dostałem informacje”

Jarosław Gowin

Jarosław Gowin w rozmowie z WP.pl został zapytany o to, czy słyszał pogłoski, według których polityk i jego rodzina mogli być śledzeni przez służby specjalne. Były wicepremier stwierdził, że dotarły do niego takie informacje. Miało to mieć miejsce rok temu, gdy Porozumienie sprzeciwiło się organizowaniu wyborów kopertowych.

Dziennikarz WP Patryk Michalski zapytał Jarosława Gowina o to, czy Prawo i Sprawiedliwość stosuje „gangsterskie metody” w celu pozyskania głosów posłów innych ugrupowań. Lider Porozumienia stwierdził, że nie lubi używać takich „bombastycznych określeń, ale na pewno to nie są metody, które chciałby widzieć w polskiej polityce”.

Jarosław Gowin o „gangsterskich metodach” PiS. „Takie informacje, pogłoski do mnie docierają”

Były minister rozwoju, pracy i technologii został też zapytany, czy do przekonywania posłów do głosowania za ustawami Prawa i Sprawiedliwości używane są także służby specjalne. Jarosław Gowin odpowiedział, że „takie informacje, pogłoski do niego docierają i to z ust funkcjonariuszy samych służb”. – Ala dowodów na to nie mam – podkreślił.

– Stał się pan też obiektem sprawdzania przez służby specjalne? – dopytał dziennikarz. – Takie informacje miałem rok temu, kiedy sprzeciwiłem się wyborom kopertowym – odpowiedział polityk zaznaczając, że dotarły do niego także informacje o sprawdzaniu jego rodziny. – Być może kiedyś powstanie komisja śledcza, która zweryfikuje te pogłoski – podsumował.

Jarosław Gowin przyznał jednak, że sam nie chciałby powołania takiej komisji. – Ja uważam, że w polityce trzeba iść do przodu, myśleć o przyszłości. Jeszcze raz podkreślam – Porozumienie wyszło z rządu, ale to nie oznacza, że będziemy opozycją totalną. Wszystko, co dobre w programie Zjednoczonej Prawicy, wszystko, co dobre w programach rządu, może liczyć na nasze poparcie – odpowiedział.

Gowin: Dzisiaj nie koncentruję się na rozliczaniu kogokolwiek. Ja myślę o przyszłości

Dziennikarz nie odpuszczał jednak pytań o sprawdzanie polityków przez służby i stwierdził, że byłoby to zjawisko niezwykle niepokojące. Przytoczył też pogłoski, że w takich „politycznych rozgrywkach” często wykorzystywane są sprawy dotyczące życia prywatnego lub sugestie o ujawnieniu niekorzystnych informacji. – To jest wręcz zastraszanie, jeśli takie praktyki miałyby miejsce. Czy to nie jest ta granica niebezpieczna, którą w tym momencie partia rządząca przekracza? – dopytywał dziennikarz WP.

– Jeśli takie praktyki miałyby miejsce, to dopuszczalna granica byłaby przekroczona. Ja dzisiaj nie koncentruję się na rozliczaniu kogokolwiek. Ja myślę o przyszłości. Myślę o zbudowaniu szerokiej formacji centroprawicowej, która wypełniłaby przestrzeń między Platformą a PiS-em. Uważam, że coraz więcej Polaków ma dość tego duopolu i wojny polsko-polskiej, którą fundują nam te dwie partie – odpowiedział Jarosław Gowin od razu zmieniając temat rozmowy.

gazeta.pl

Więcej postów