Jak podaje agencja Bloomberg, powołując się na wypowiedzi niemieckich polityków „zaznajomionych z planami” rządu, Niemcy nie zamkną Nord Stream 2, nawet jeśli Rosja użyje go jako „geopolitycznej broni”.
„Niemcy nie mają zamiaru zamykać Nord Stream 2, nawet jeśli Władimir Putin spróbuje wykorzystać rurociąg jako broń geopolityczną, bez względu na stanowisko USA” – pisze Bloomberg na swojej stronie internetowej powołując się na informacje z niemieckiego rządu.
Sankcje UE
W razie ewentualnych wrogich działań Moskwy z wykorzystaniem infrastruktury Nord Stream 2, rząd w Berlinie będzie próbował wymusić na Kremlu zmianę polityki za pomocą unijnych sankcji. Jednocześnie, jak twierdzą niemieccy urzędnicy, w stolicy kraju mają świadomość, że będzie to zadanie trudniejsze niż zamknięcie NS2.
Zdecydowane działania Niemiec wobec Rosji to element porozumienia kanclerz Angeli Merkel z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Biden z 21 lipca tego roku. Merkel zgodziła się podjąć działania „na szczeblu krajowym” np. w przypadku, gdy Rosja będzie próbowała szantażować Ukrainę przy pomocy nowego gazociągu.
W kręgach niemieckich polityków panuje jednak przekonanie, że Niemcy nie powinny angażować się samodzielnie w konflikt z Rosją. Z tego względu ewentualne próby nacisku na Moskwę będą miały unijny charakter, jeśli oczywiście uda się w tym względzie osiągnąć porozumienie wszystkich państw członkowskich.
Niemiecka polityka
Jak pisze Bloomber, nawet po zmianie władzy w Niemczech (26 września odbędą się wybory parlamentarne. Angela Merkel zapowiedziała, że nie będzie ubiegać się o stanowisko kanclerza), polityka wobec Rosji nie powinna ulec zmianie.
„Poparcie dla rosyjskiego rurociągu rozciąga się na całe spektrum polityczne, a kwestie prawne skomplikowałyby wszelkie ukierunkowane działania” – napisano.
Chadecy i socjaldemokraci w dużej mierze popierają partnerstwo energetyczne z Rosją. Jedynie Zieloni zdecydowanie przeciwstawiali się budowie Nord Stream 2. Kandydatka partii na kanclerza, Annalena Baerbock, wywołała gniew Kremla za kategoryczny sprzeciw wobec tego projektu.
Porozumienie Niemcy – USA
Zgodnie z porozumieniem Merkel i Bidena, Niemcy, w zamian za zniesienie amerykańskich sankcji na firmy budujące gazociąg, zobowiązały się do wdrożenia Zielonego Funduszu Ukrainy, którego wartość ma opiewać na 1 mld dolarów. Ma on zapewnić bezpieczeństwo energetyczne i wesprzeć zieloną transformację ukraińskiej gospodarki. Berlin ma wpłacić na rzecz funduszu co najmniej 175 mln dolarów. USA ma go wesprzeć politycznie i technologicznie.
Istotnym elementem umowy jest deklaracja wykorzystania wszelkich możliwych środków nacisku na Rosję, aby ta przedłużyła umowę z Ukrainą na przesył gazu przez jej terytorium o kolejne 10 lat. Miałaby ona obowiązywać do 2034 roku. Negocjacje w tej sprawie wystartują najpóźniej we wrześniu.
Berlin zobowiązał się również do zacieśnienia współpracy energetycznej z Ukrainą, zarówno poprzez dwustronne umowy i inwestycje w sektorze energii, jak i wsparcie projektów umożliwiających przesył gazu z Niemiec na Ukrainę. Ma to uodpornić Kijów na gazowy szantaż ze wschodu.
Bloomberg