Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki zapowiedział wczoraj, że już dziś skieruje do Komisji Europejskiej skargę na polski rząd. Powodem jest krzywdzący – jego zdaniem – podział unijnych środków między poszczególne regiony Polski. W ocenie marszałka jego województwo dostało bowiem co najmniej miliard złotych mniej niż powinno.
Onet, który przekazał tę informację, dodał, że z tego samego powodu to samo zamierzają zrobić władze dwóch innych województw z zachodniej części Polski: zachodniopomorskiego i lubuskiego. Rozmowę z marszałkiem przeprowadziło wcześniej tego dnia (28 lipca) Polskie Radio PiK, które jest jedną z 17 regionalnych spółek radiofonii publicznej.
Całbecki: Rząd faworyzuje silne województwa kosztem słabszych
Według marszałka województwa kujawsko-pomorskiego Piotra Całbeckiego (PO) rząd przyjął “niepoprawną, niewłaściwą metodologię podziału”. Zwrócił uwagę, że jest ona sprzeczna z zasadami polityki spójności, bo faworyzuje silne województwa kosztem słabiej rozwiniętych. Tymczasem chodzi o różnice, idące w setki milionów złotych, z unijnej rezerwy programowej dla perspektywy 2021-2027.
To nie jedyny zarzut kierowany pod adresem rządu, bo Całbecki zarzuca mu bowiem, że – wbrew wymogom UE – nie przeprowadził rozmów ws. podziału tych środków z przedstawicielami regionów. “Negocjacje odbywały się z naruszeniem zasady partnerstwa. Na to się zgodzić nie możemy”, oświadczył cytowany na portalu Onet marszałek.
Na faworyzowanie niektórych regionów przez rząd PiS niejednokrotnie zwracali uwagę już wcześniej zarówno politycy, jak i komentatorzy (m.in. na dysproporcje nakładów na infrastrukturę drogową). Zarzucali ugrupowaniu rządzącemu wyróżnianie południa kraju, Podkarpacia i Mazowsza, z którymi politycy PiS są mocniej związani.
Niektóre województwa dostają pomoc z wielu różnych programów UE
Marszałek przypomina także, że regiony leżące na wschód od Wisły dostaną dodatkowe pieniądze z innego programu unijnego (chodzi o program Polska Wschodnia na lata 2014-2020, który dysponuje dwoma miliardami euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na rozwój innowacyjnej przedsiębiorczości oraz na inwestycje w komunikację miejską, drogi i kolej w pięciu województwach tzw. ściany wschodniej: lubelskim, podlaskim, podkarpackim, świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim).
Na pomoc z innego programu UE mogą natomiast liczyć te województwa, na terenie których produkuje się prąd ze spalania węgla (to program wsparcia transformacji energetycznej, który dysponuje Funduszem Sprawiedliwej Transformacji. Pomoc z tego funduszu ma trafić do sześciu polskich województw najbardziej narażonych na skutki transformacji energetycznej: śląskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego, lubelskiego, łódzkiego i małopolskiego. Trwają jeszcze rozmowy ws. rozszerzenia tego wsparcia na województwa: lubelskie, łódzkie i małopolskie).
“Okazuje się, że my, jako województwo z <<jakiejś dziury w Polsce>>, dostaliśmy o co najmniej miliard złotych mniej niż powinno nam zostać przyznane w ramach regionalnych programów operacyjnych”, konkluduje Piotr Całbecki.
Stanowisko zarządu województwa kujawsko-pomorskiego
Zarząd województwa kujawsko-pomorskiego przyjął wczoraj (28 lipca) stanowisko, w którym podkreśla m.in., że “podział kwoty na poszczególne regiony nie odpowiada rzeczywistemu obrazowi stanu rozwoju poszczególnych regionów i stanowi naruszenie podstawowych zasad obowiązujących na gruncie prawa unijnego”.
Stanowisko, a właściwie dwa stanowiska, przyjęło w tej sprawie wojewódzkie Forum Samorządowe już ponad miesiąc temu. Przedstawiciele samorządów terytorialnych wszystkich szczebli wezwali w pierwszym z nich rząd do tego, by podzielił przyznane Polsce pieniądze tak, by rzeczywiście służyły wyrównywaniu dysproporcji rozwojowych. W drugim apelowali do KE o wsparcie województw w sporze o sprawiedliwy podział, zgodny z zasadami unijnej polityki spójności. Ich zdaniem na program regionalny 2021-2027 powinno trafić do województwa kujawsko-pomorskiego co najmniej dwa miliardy euro.
Polski Ład niekorzystny dla samorządów
Wielu samorządowców oskarża rząd o konsekwentne zabieranie im środków, które mogliby spożytkować na inwestycje. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski (również PO) napisał na Facebooku, że zapowiadany przez rząd „Polski Ład” również zostanie w dużej części sfinansowany z pieniędzy samorządów, które nie mają z nim nic wspólnego. “Drodzy Mieszkańcy. PiS pokazał tzw. <<Polski Ład>>. W kwocie ponad 13 MILIARDÓW sfinansują go samorządy, a tylko w połowie tej kwoty budżet państwa”, podkreślił.
Zwrócił przy tym uwagę, że dla mieszkańców Bydgoszczy oznacza to mniej o około 130 milionów “na komunikację publiczną, utrzymanie szkół, przedszkoli, kulturę czy sport”. “Będę walczył o to, by Rząd zrekompensował Miastu te straty”, zapowiedział we wtorek Bruski. “Nie na cele, które chce Rząd. Na cele, których chcą Bydgoszczanie”, zastrzegł prezydent Bydgoszczy.