Przewodniczący ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej (UIPN) Anton Drobowycz poskarżył się na to, że czekał 6,5 godziny na wjazd do Polski a także na „chamstwo” polskich celników.
Jak podało w poniedziałek Radio Swoboda, Anton Drobowycz wraz z dwoma pracownikami UIPN przekraczał 24 czerwca ukraińsko-polską granicę na przejściu granicznym Szeginie-Medyka. Szef UIPN miał zamiar spotkać się z władzami Przemyśla, przedstawicielami mniejszości ukraińskiej w Polsce, zapoznać się z stanem ukraińskich cmentarzy, a także wziąć udział w uroczystości ku czci żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej w Pikulicach. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem.
„Było nadzwyczajnie ciężko przekroczyć granicę, chamstwo, agresja ze strony polskiej służby celnej, dwukrotnie wjeżdżaliśmy do Polski. Za pierwszym razem zostaliśmy zawróceni w zwodniczy sposób, a dopiero za drugą próbą przejechaliśmy. Mieliśmy oficjalne zaproszenie, pozwolenia, prośbę z konsulatu, było bardzo nieprzyjemnie. Nie oczekujesz tego od kraju europejskiego i odpowiednich służb. To przecież granica UE, nie tylko Polski” – skarżył się Radiu Swoboda Anton Drobowycz.
W Przemyślu Drobowyczowi nie udało się spotkać z prezydentem miasta. Odwiedził jednak Dom Ukraiński i miejsca pochówku Ukraińców, którzy zginęli w ubiegłym stuleciu. Jak podkreślał w rozmowie z Radiem Swoboda, priorytetem było dla niego spotkanie ze społecznością ukraińską. Ujawnił też, że odwiedził ukraińskie groby na górze Monastyr, w Pawłokomie i Brzósce. Według niego Ukraińcy w Polsce skarżą się na zły stan ukraińskich mogił. „My ze swojej strony zwrócimy się do rządu centralnego, ponieważ groby nie mogą być w takim stanie. Chodzi o dziesiątki problematycznych miejsc, społeczność [ukraińska] wymienia setki, tysiące cmentarzy. Groby są w różnym stanie. Przeważnie w złym. Trzeba je zarejestrować i wprowadzić do wirtualnej nekropolii, a następnie równolegle zająć się ochroną” – uważa szef UIPN wyrażając nadzieję, że kwestie „stanu miejsc pochówku oraz prawa do honorowania zmarłych i zachowania pamięci” zostaną przeniesione do rozmów dwustronnych z Polską.
Jak podano na stronie UIPN, Drobowycz odwiedził w Polsce „ukraińskie miejsca pamięci”, m.in. w wioskach Werchrata, Dziewięcierz, Brzuska, Wilszana i Sufczyna. Z opublikowanych zdjęć wynika, że był m.in. przy spornym grobie UPA na górze Monastyr oraz przy symbolicznym pomniku UPA na cmentarzu w Werchracie.
Przypomnijmy, że według ustaleń Stowarzyszenia Upamiętniania Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów wśród osób pochowanych na górze Monastyr są bojówkarze SB OUN odpowiedzialni za mordy na Polakach i Ukraińcach, w tym wymordowanie polskich pasażerów pociągu osobowego w lesie pod wsią Zatyle.
Kresy.pl/ uinp.gov.ua
Tupet tego banderowca jest porażający. Aby oczekiwać coś od mojego kraju należy coś dać od siebie, bezimienne groby pomordowanych Polaków na Wołyniu są dobitnym dowodem ukraińskiej bezczelności.
Potomek ludobójców z UPA, ONU ma czelność !