Mamy złe wieści dla młodych Polaków. Systematyczne odkładanie składek do Zakładu Usług Spolecznych przez całe życie nie zagwarantuje im godziwej emerytury. Z prognoz Zakładu wynika bowiem, że wypłacane za pół wieku świadczenia będą głodowe. Wskazuje na to tzw. stopa zastąpienia, czyli informacja o tym, jaką część ostatniej pensji będzie stanowiła emerytura. Jeśli ktoś sądzi, że obecna stopa na poziomie 50 proc. jest za niska, to po zapoznaniu się z prognozą powinien zmienić zdanie.
Przyszłe emerytury? Będzie coraz gorzej
Stopa zastąpienia to inaczej prognozowana przeciętna emerytura wyrażona w procencie ostatniego wynagrodzenia. Przypominamy, że aktualnie przeciętne świadczenie wynosi ok. 2500 zł brutto, co stanowi mniej więcej połowę miesięcznej pensji brutto. Poseł KO Adam Szłapka (37 l.) zamieścił na Twitterze aktualne prognozy przyszłych emerytur, jakie otrzymał z ZUS. Wynika z nich, ze w 2030 r. przeciętna miesięczna emerytura będzie stanowiła 48,43 proc. ostatniej pensji. Niestety z każdym kolejnym rokiem stosunek emerytury do zarobków będzie malał. I tak, w 2050 r. stopa zastąpienia wyniesie tylko 29,5 proc.. a w 2070 r. 23,5 proc. Oznacza to, że za pół wieku przeciętna emerytura będzie miała wartość… minimalnej emerytury. Dziś świadczenie minimalne to nieco ponad 1000 zł na rękę.
Emerytury stażowe tylko pogłębią problem
Eksperci nie są zaskoczeni danymi. Spadek stopy zastąpienia jest znanym zjawiskiem, nie tylko w Polsce. – Za 30-40 lat emerytury będą na poziomie 20 proc. pensji, a w przypadku kobiet będą nawet jeszcze niższe. Do tego zmierzamy z powodu starzenia się społeczeństwa – informuje Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego. Co zrobić, aby świadczenia były wyższe? – Trzeba zrównać i podwyższyć wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. I unikać pomysłów typu „emerytury stażowe”, które jeszcze bardziej obniżą stopę zastąpienia – dodaje. ABR
se.pl