Ukraina wszczęła postępowanie ochronne przed importem z krajów trzecich płytek ceramicznych, w tym z Polski, co może oznaczać nałożenie ceł na produkty polskich producentów, a w konsekwencji wypchnięcie ich z ukraińskiego rynku. W 2020 r. wartość eksportu polskich płytek na Ukrainę wyniosła szacunkowo 150 mln zł.
Według informacji Światowej Organizacji Handlu (WTO), z początkiem czerwca Ukraina powiadomiła tę organizację o wszczęciu dochodzenia w sprawie ochrony rynku płytek ceramicznych. Jak wyjaśnia serwis „Business Insider”, postępowanie ochronne (safeguardowe) ma na celu ustalenie, czy zwiększony przywóz produktu powoduje lub grozi wyrządzeniem poważnych szkód dla przemysłu krajowego. Według WTO, działanie ochronne, czyli czasowe ograniczenie importu, można zastosować tylko, jeśli okaże się, że takie konsekwencje dla jakiegoś kraju rzeczywiście mają miejsce.
Wszczęte przez Ukrainę postępowanie dotyczy ochrony krajowego rynku przed importem z krajów trzecich płytek ceramicznych, w tym z Polski.
Według informacji ukraińskiego parlamentu, zgodnie z ustawą „O stosowaniu szczególnych środków przy imporcie na Ukrainę”, Międzyresortowa Komisja ds. Handlu Międzynarodowego uznała, iż złożone przez Ukraińskie Stowarzyszenie Producentów Płytek Ceramicznych w imieniu LLC „INTERKERAMA”, PJSC „Fabryka Płytek w Charkowie” oraz PJSC „ZEUS CERAMICS” oświadczenie o naruszeniu i przeprowadzeniu specjalnego dochodzenia w sprawie importu jest zasadne. Stowarzyszenie twierdzi, że w okresie od II półrocza 2017 roku do I półrocza 2020 roku import płytek ceramicznych na Ukrainę, niezależnie od kraju pochodzenia i eksportu, był realizowany w taki sposób, że mógł wyrządzić znaczną szkodę producentom krajowym. Za przeprowadzenie specjalnego śledztwa odpowiada ukraińskie Ministerstwo Gospodarki.
„Business Insider” podaje, szacunkowa wartość polskiego eksportu płytek na Ukrainę w 2020 roku wyniosła ok. 150 mln zł. Poza Polską, znaczącym eksporterem europejskim są Włochy i Hiszpania.
Polscy przedsiębiorcy uważają, że działania strony ukraińskiej to „powtórka z rozrywki”, przy czym wcześniej dotyczyło to innych branż.
Amadeusz Kowalski, wiceprezes Grupy Tubądzin w rozmowie z Business Insider Polska powiedział, że ług niego ukraińskie firmy zauważyły zwiększający się import płytek do swojego kraju, głównie z krajów członkowskich UE, a także z Indii. Uważa, że kolejnym krokiem strony ukraińskiej może być nałożenie ceł. Kowalski zaznaczył jednak, że o ile firmy z Indii czy Chin konkurują niską ceną, o tyle firmy europejskie – „wysoką jakością, światowej klasy designem i poziomem obsługi klienta”. Jego zdaniem, „te dwie sprawy powinny być traktowane osobno”, bo czym innym jest „stosowanie dumpingowych cen, a co innego wygrywanie na zasadach zdrowej rynkowej konkurencji, na europejskim poziomie”.
Wiceprezes Grupy Tubądzin przyznał też, że umowa Ukraina-UE o wolnym handlu pozwala na tego typu kroki, dodając, że jak dotąd żaden kraj się nie zdecydował na wprowadzenie takich rozwiązań.
– Naturalnie w ślad za krokami strony ukraińskiej powinny pojawić się działania odwetowe, na przykład w postaci ceł odwetowych. Jako branża mamy obawy, że procedura zabezpieczająca interesy ukraińskich producentów może zakończyć się wprowadzeniem ceł, gdyż taki los spotkał już polskich producentów wołowiny, kabli, czy polimerów. Odpowiedzi ze strony UE nie było – mówił Kowalski w rozmowie z „BI”. Zaznaczył, że cła mogą zostać wprowadzone już na etapie postępowania zabezpieczającego, ale nie na dłużej niż 200 dni. To jednak w konsekwencji doprowadziłoby do wypchnięcia europejskich producentów, w tym polskich, z ukraińskiego rynku.
Amadeusz Kowalski zaznaczył, że polscy producenci chcą walczyć o prawa równej i uczciwej konkurencji. Tym bardziej, że Polska jest trzecim producentem w Europie pod kątem wielkości produkcji, wytwarzając ok. 130 mln m2 płytek rocznie.
W postępowanie, w charakterze strony, ma zaangażować się Europejskie Stowarzyszenie Producentów Ceramiki, do którego należą polskie firmy. Tubądzin zwrócił się też do Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii o kontakt ze stroną ukraińską, oczekując wsparcia na szczeblu rządowym. Zapowiedział też interwencję i Valdisa Dombrovskisa, unijnego komisarza ds. handlu.
– Podejmowane działania muszą być wielotorowe, ale brak reakcji ze strony polskich czy unijnych instytucji, pozostawi rynek wspólnotowy otwarty na import tanich ukraińskich kafelków przy jednoczesnym zamknięciu rynku ukraińskiego na płytki z krajów UE – podkreślił Kowalski.
businessinsider.com.pl / Kresy.pl