W odpowiedzi na amerykańskie sankcje Białoruś redukuje personel dyplomatyczny i administracyjno-techniczny misji dyplomatycznej USA – poinformował w czwartek rzecznik MSZ Białorusi Anatolij Głaz.
Jak podał w czwartek Interfax, do białoruskiego MSZ został dzisiaj wezwany charge d’affaires USA na Białorusi, któremu zakomunikowano działania odwetowe za sankcje USA. Obejmują one redukcję personelu dyplomatycznego i administracyjno-technicznego amerykańskiej misji dyplomatycznej, zaostrzenie procedur wizowych i ograniczenie pracy amerykańskich specjalistów na Białorusi na czas określony.
Głaz poinformował też, że Mińsk cofa zgodę na działanie na Białorusi dla amerykańskiej agencji pomocy zagranicznej – USAID.
Jednocześnie rzecznik zapewnił, że Mińsk nie jest skłonny do eskalacji ze Stanami Zjednoczonymi i jest gotowy do kontynuacji kontaktów „na zasadach równoprawności”.
Przypomniał, że 3 czerwca „zaczęły obowiązywać ogłoszone wcześniej jednostronne sankcje USA wobec kilku białoruskich przedsiębiorstw petrochemicznych”.
Amerykańskie sankcje, które zaczęły obowiązywać od 3 czerwca Głaz nazwał „działaniami nielegalnymi”, które są „sprzeczne z prawem międzynarodowym” i mają na celu „wywarcie presji na suwerenne państwo” i uderzą jedynie w „zwykłych obywateli”.
W kwietniu br. Stany Zjednoczone zapowiedziały nałożenie od 3 czerwca sankcji na dziewięć białoruskich państwowych przedsiębiorstw: Biełnieftiechim i jego amerykańską filię, Biełszyna, Naftan, Grodno Azot, Grodno Chimwołokno, Łakokraska, Połock Fiberglass i Białoruski Naftowy Dom Handlowy.
Sankcje na te przedsiębiorstwa zostały zawieszone jeszcze w 2016 r. w czasie ocieplenia relacji na linii Waszyngton-Mińsk.
Pod koniec maja br. rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki mówiła, że obywatele USA będą mieli zakaz uczestniczenia w transakcjach z firmami objętymi sankcjami.