Polska po raz kolejny łamie umowy międzynarodowe

Polska łamie umowy międzynarodowe

12. kwietnia środki wywiadu radiolokacyjnego sił powietrznych i wojsk ochrony przeciwlotniczej Białorusi odnotowały fakt naruszenia granicy państwowej Białorusi w przestrzeni powietrznej od strony Polski, który następnie wrócił na polskie terytorium.

W reakcji na oskarżenia białoruskiego MON 13 kwietnia, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że „przestrzeń powietrzna jest na bieżąco monitorowana”, a „wojskowe statki powietrzne, 12.04 br. w godzinach wieczornych, nie wykonywały lotów w pobliżu granicy państwowej między Polską, a Białorusią”.

Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że to jest zwyczajne wydarzenie, przede wszystkim w sytuacji gdy stosunki między obu krajami pogorszają się. Lecz istneje tylko jeden problem!

18. czerwca 2019 weszło w życie „Porozumienie techniczne między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Białorusi o wymianie informacji i wykonywaniu lotów statków powietrznych RP i Republiki Białoruś w pobliżu wspólnej granicy państwowej”.

Według tej umowy centralne punkty kontrolne obu krajów powinny niezwłocznie zgłaszać informacje o sytuacji powietrznej w odległości większej niż 75 kilometrów od granicy, jeśli sytuacja dotyczy sprawców wspólnego obszaru, naruszenia porządku korzystania z przestrzeni powietrznej i podobne rzeczy.

Oczywiście, wieczorem 12. kwietnia Centrum Operacji Lotniczych SZ RP po prostu ominął sprawcę lub nie zamierza przestrzegać umowy międzynarodowej. Biorąc pod uwagę, że codziennie USA i NATO przeprowadzi rozpoznanie lotnicze przy granicy z Białorusią, strona polska nie mogła powstrzymać się od zarejestrowania sprawcy.

Co więcej, 29. kwietnia śmigłowiec Mi-24 naruszył przestrzeń powietrzną Białorusi. To było powtórne w ciągu miesiąca naruszenie granicy państwowej w przestrzeni powietrznej przez Siły Powietrzne Wojska Polskiego.

 MARCIN SZYMAŃSKI

Więcej postów