Głęboka transformacja w niecałe 10 lat. Przed polską koleją ambitny plan przestawienia zasilania pociągów na energię elektryczną neutralną dla środowiska, czyli pochodzącą z farm wiatrowych i fotowoltaicznych. W 2030 proc. 85 proc. prąd zużywanego przez polskie pociągi towarowe i pasażerskie ma pochodzić z odnawialnych źródeł energii.
Przejście polskiej kolei na czystą energię jest szczególnie trudne, ponieważ dziś zasilana jest czarną energią z węgla. Z lokomotyw nie bucha już jak na znaku drogowym „uwaga, pociąg” gęsty dym. Emisja odbywa się w miejscu produkcji prądu, czyli w elektrowni. Z drugiej strony, to że kolej w Polsce jest zelektryfikowana w 90 proc., daje jej wyjątkową szansę na wcielenie w życie polityki Europejskiego Zielonego Ładu. W przeciwieństwie do transportu drogowego nie trzeba jej elektryfikować. Wystarczy symbolicznie zmienić wtyczkę.
Kierunek – nowe zasilanie
Zmianą wtyczki od dwóch lat zajmuje się Centrum Efektywności Energetycznej Kolei stworzone przez przewoźników i zarządców infrastruktury kolejowej w Polsce. Pierwsze skrzypce gra tu PKP Energetyka, zajmująca się dostarczaniem energii elektrycznej na potrzeby kolei, która zużywa 1,6 proc. całej energii elektrycznej w Polsce.
– Jeżeli chodzi o wpływ kolei na klimat, cała branża mówi jednym głosem – zaznacza Leszek Hołda z zarządu PKP Energetyka, gość poniedziałkowej konferencji Fundacji ProKolej pt. „Kolej dla klimatu, klimat dla kolei”. – Odbywa się dialog z udziałem głównych graczy na rynku. Całość koordynuje rada programowa skupiająca oprócz przedstawicieli firm ludzi ze środowisk naukowych i ekspertów.
Pierwszy cel, jaki CEEK wyznaczył, odnosił się do podniesienia efektywności energetycznej na kolei. Przede wszystkim w drodze rekuperacji, czyli odzyskiwania energii podczas hamowania pociągów, oraz tzw. eco-drivingu, czyli umiejętnego prowadzenia lokomotywy, bez wykonywania nagłych manewrów. Przestrzeni dla nowych rozwiązań poszukano także w kolejowych nieruchomościach, które nadają się do instalowania urządzeń wywarzających energię z OZE (powyżej 60 MW w ciągu 10 lat).
– Jako branża do 2030 r, chcemy w ten sposób zmniejszyć zużycie prądu na kolei o 1,2 TWh – mówi Leszek Hołda. Oznacza to redukcję emisji CO2 o 1 mln ton. To tyle, ile pochłaniają 83 tys. ha lasu.
Stąd już blisko do programu Polska Zielonej Kolej, który zakłada przejście de facto w ciągu 10 lat na zasilanie kolei prądem ze źródeł odnawialnych (85 proc.).
Jak zauważa Leszek Hołda, wynika to z jednej strony z państwowych strategii, ale także zainteresowania pasażerów i klientów przewoźników towarowych nowym rozwiązaniem.
Jeśli chodzi o dokumenty, nowa odsłona Polityki Energetycznej Polski zakłada z jednej strony redukcję emisji CO2 (o 30 proc. do 2030 r.) i wzrost udziału odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym (23 proc. w 2030 r.). Z kolei Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu przewiduje redukcję emisji CO2 z sektorach non – EU ETS, a więc także w transporcie (7 proc. w 2030 r.). W 2030 r. udział OZE w transporcie ma wynieść 14 proc. Na kolei najłatwiej to osiągnąć.
Nie mniej ważna jest perspektywa pasażerów i firm. Według badań przeprowadzonych jeszcze przed pandemią 73 proc. Polaków zadeklarowało, że w związku ze zmianą klimatu mogłoby się przesiąść z samochodu do środków transportu publicznego, także do pociągów. Pandemia prawdopodobnie jeszcze wyostrzy spojrzenie na te sprawy. W promocji nowych rozwiązań komunikacyjnych ma pomóc oficjalnie zainaugurowany w poniedziałek w Lizbonie Europejski Rok Kolei.
Zielony impuls dla gospodarki
Program Polska Zielonej Kolei oznacza w praktyce wybudowanie 1,8 GW nowych mocy w źródłach odnawialnych na terenie całego kraju. Koncepcja oparta jest na tzw. energetyce rozproszonej – źródło energii jak najbliżej odbiorcy.
– Chcemy za pomocą kilkuset instalacji fotowoltaicznych i kilkudziesięciu instalacji wiatrowych zapewnić zasilanie kolei zieloną energią – zapowiada Leszek Hołda.
Jego zdaniem, może to być także impuls dla wychodzącej z pandemii polskiej gospodarki.
– Szacujemy, że inwestycje w źródła odnawialne to około 10 mld zł, które pojawią się na rynku i będą mogły być skonsumowane przez małe i średnie firmy uczestniczące w procesie budowy instalacji i ich późniejszego utrzymania, czy też firmy, które będąc wytwórcami energii, staną się długoterminowo częścią projektu.
Twórcy programu, liczą że dzięki przejściu kolei na czystą energię „część przewozów towarowych czy też pasażerskich uda się zmigrować na kolej”. Oblicza się, że tylko dzięki zmianie jakości medium napędzającego pociągi przewozy wzrosną o 12 proc. Niebagatelna jest też sprawa ochrony klimatu, środowiska i zdrowia ludzi. Dzięki programowi do 2030 r. Polska będzie produkować o 8 mln ton CO2 mniej.
Polska Zielona Kolej ma szanse wpisać także w strategiczny projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego, a także pobudzić program Kolej Plus, modernizacji i rewitalizacji linii kolejowych mających znaczenie dla społeczności lokalnych.
– To jest bardzo konkretna propozycja, która, mamy nadzieję, wyznaczy dla kolei kierunek, podniesie jej atrakcyjność, wpisze się w politykę klimatyczną. Stanie się impulsem dla gospodarki. Będziemy też mogli zakomunikować Brukseli, że mamy kompletny program wspierający cele Europejskiego Zielonego Ładu – mówi Leszek Hołda.
Na razie na lidera zmian wysuwa się DB Cargo Polska. Spółka podjęła współpracę z PKP Energetyka. W lutym obie firmy podpisały list intencyjny. Przewiduje on wypracowanie zasad zasilania przewozów DB Cargo Polską energią trakcyjną pochodzącą z odnawialnych źródeł energii (OZE) w 100 proc. w ciągu dwóch lat. Dzięki temu DB Cargo Polska będzie mogła wprowadzić na polski rynek usługi ekologicznego transportu towarów.
Wcześniej, jesienią 2020 r., PKP Energetyka dogadała się z PKP Cargo. W liście intencyjnym potwierdzono podjęcie współpracy przy stworzeniu efektywnych i innowacyjnych rozwiązań, które umożliwią największemu w Polsce kolejowemu przewoźnikowi towarowemu wykorzystywanie energii elektrycznej wyprodukowanej z odnawialnych źródeł energii.
– Spółkom kolejowym w całej Europie zależy na zwiększaniu przewozów. PKP Cargo jest członkiem międzynarodowego porozumienia firm kolejowych i dążymy do tego, aby w 2030 roku 30 proc. ładunków było wożonych pociągami. To bardzo ambitny cel, możliwy do osiągnięcia, o ile kolej stanie się jeszcze bardziej efektywna energetycznie i przyjazna środowisku. Stąd pomysł na intensywną pracę nad wykorzystaniem energii ze słońca i wiatru do zasilania naszej infrastruktury. Wybraliśmy partnera, z którym mamy wieloletnie relacje poparte merytoryczną znajomością rozwiązań energetycznych. Będziemy dążyć do tego, by za kilka lat PKP Cargo stało się samowystarczalne, jeśli chodzi o zasilanie naszych budynków – powiedział wtedy Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo.
Jak zapewnia Wojciech Orzech, prezes PKP Energetyka, przez ostatnie 5 lat firma przeprowadziła cyfrową i organizacyjną transformację, co pozwala dziś zaoferować jej klientom możliwości dekarbonizacji.
– Zgodnie ze światowymi trendami zielone produkty i usługi będą kluczową przewagą konkurencyjną firm. Chcemy, aby kolej przyciągała jak najwięcej potoków towarów i pasażerów, dlatego zielona kolej to jeden z filarów naszej strategii do 2030 roku – mówi prezes PKP Energetyka.
Pionierzy: nie ma rozwoju bez wyzwań
– Taka transformacja w 10 lat to duże wyzwanie dla kolei. Świat, żeby się rozwijać, potrzebuje prawdziwych wyzwań i odważnych deklaracji, odważnych programów – mówi Marek Staszek, prezes DB Cargo Polska, także uczestnik konferencji Fundacji ProKolej. – Na rynku europejskim zainteresowanie klientów zielonym transportem jest już widoczne. Sporo z nich pyta, czy można przejechać przez Polskę przy użyciu zielonej energii. Dlatego chcielibyśmy móc przedstawić taką ofertę. W Polsce takich pytań jeszcze nie ma wiele. Są firmy, które chcą mieć zielone łańcuchy logistyczne, ale nie jestem przekonany, że deklarując taką wolę, gotowe są do przeniesienia swoich transportów na kolej. Mocno jednak wierzę, że zielona kolej w dłuższej perspektywie będzie dobrze służyć rozwojowi systemu transportowego, z jednej strony, i dbałości o środowisko, z drugiej.
DB Cargo Polska kładzie nacisk na rekuperację prądu. Do końca roku każda z lokomotyw firmy będzie miała możliwość odzysku energii podczas hamowania. DB Cargo Polska myśli także o systemie wspomagania maszynistów w eco-drivingu. Takie rozwiązanie stosuje już jej niemiecka spółka-matka. Żeby sprawdziło się to w Polsce, potrzebne są jednak dane od zarządcy infrastruktury dotyczące profili linii. W ciągu ostatniej dekady spółka zredukowała o połowę powierzchnię zadaszoną obiektów do serwisowania sprzętu. To też przyniosło oszczędności energii. Zmieniono typ utrzymania z gniazdowego na liniowy.