Pandemia? Jaka pandemia! W Trybunale Konstytucyjnym na nagrody poszło prawie pół miliona złotych

W Trybunale Konstytucyjnym na nagrody poszło prawie pół miliona złotych

Z okien gabinetu sędzi Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego, najwyraźniej nie widać kryzysu spowodowanego pandemią. Podczas gdy Polacy tracą pracę, drżą o swoje firmy, szefowa TK swoich pracowników suto nagradza z naszych podatków. Kwota premii robi wrażenie.

Trybunał Konstytucyjny to nie tylko sędziowie, którzy orzekają w ważnych sprawach. To także rzesza ponad 100 urzędników i jak się okazuje całkiem nieźle wynagradzanych. Przeciętne wynagrodzenie pracownika TK – jak wynika ze sprawozdania Najwyższej Izby Kontroli – to prawie 10 tys. zł. I do tych sutych pensji, mimo kryzysu spowodowanego pandemią, TK, na którego czele stoi sędzia Przyłębska, dorzuciła jeszcze sute premie.

Trybunał Konstytucyjny tłumaczy się z nagród

– Nagrody w 2020 r. wypłacono trzykrotnie, łączna kwota to 441 080 zł co stanowi średnio 3586 zł na pracownika. W Trybunale Konstytucyjnym zatrudnionych jest 123 pracowników, wyłączając 15 sędziów – takie informacje uzyskał Fakt w Trybunale.

Roczny budżet Trybunału to niemal 40 mln zł. O ile prezes Przyłębska dość sprawnie radzi sobie z wydawaniem pieniędzy, o tyle gorzej jest z rozpatrywaniem spraw. Wciąż na wokandzie są sprawy z 2016 i 2017 r. – 2020 rok upłynął dla większości obywateli pod znakiem zaciskania pasa i trudności finansowych będących następstwem koronawirusa. Te trudności zdaje się jednak TK nie dotykają – mówi Faktowi senator Krzysztof Kwiatkowski (50 l.), były szef Najwyższej Izby Kontroli. – Szkoda tylko że w ślad za nagrodami, nie poprawiła się jakość pracy Trybunału – dodaje..

FAKT.PL

Więcej postów