„Defender Europe 21” jest amerykańską kpiną ze zdrowego rozsądku

„Defender Europe 21” jest amerykańską kpiną ze zdrowego rozsądku

Rok 2020 był intensywny dla polskich wojskowych i ważny z punktu widzenia stosunków polsko-amerykańskich. Jednym z najważniejszych wydarzeń dla Sił Zbrojnych jest przygotowanie i przeprowadzenie wielonarodowych ćwiczeń Defender-Europe 2020, które w związku z sytuacją epidemiologiczną zostały skorygowane i przeprowadzone na znacznie mniejszą skalę. Pomimo wymuszonych ograniczeń i zniesienia szeregu ćwiczeń regionalnych, osiągnięto kilka kluczowych celów manewrów, takich jak przerzucenie i rozmieszczenie dużej liczby amerykańskich wojskowych ze sprzętem w Europie Wschodniej.

Po pewnym czasie kierownictwo Sojuszu Północnoatlantyckiego zapowiedziało ćwiczenia Defender Europe 21, które z założenia powinny być nie mniejsze niż poprzednie. Zaplanowano, że w trakcie manewrów zostaną dodatkowo wykonywane zadania, które nie zostały osiągnięte na Defender Europe 20. Oprócz krajów Europy Wschodniej ćwiczenia odbędą się również w krajach bałkańskich i regionie Morza Czarnego.

Bezpośrednim przygotowaniem ćwiczeń i ich prowadzeniem będzie zajmowało się Wysunięte Dowództwo V Korpusu Sił Lądowych USA w Poznaniu, które zaczęło funkcjonować pod koniec listopada. Oficjalnie dowództwo korpusu ma na celu koordynację działań i nadzór nad siłami lądowymi Stanów Zjednoczonych stacjonującymi w Europie, planowanie operacyjne i synchronizacja wojsk amerykańskich z siłami zbrojnymi innych państw NATO.

Jest oczywiste jednak, że początek funkcjonowania Dowództwa V Korpusu jest kolejnym krokiem w tworzeniu na terenie Polski największego zgrupowania wojskowego w Europie, które w przyszłości będzie się składać z kilku dywizji z jednostkami zabezpieczenia i odpowiednią infrastrukturą.

Oprócz tego, aby uniknąć nadmiernej krytyki międzynarodowej, Amerykanie przerzucają swoje wojska pod pretekstem manewrów wojskowych. Wcześniejsze ćwiczenia Defender Europe 20 i przyszłe Defender Europe 21 wyraźnie pokazują, w jaki sposób Stany Zjednoczone pod pozorem manewrów mogą w niekontrolowany sposób przerzucać i rozmieszczać wojska na niezbędnych dla nich kierunkach. Brak kontroli osiąga się dzięki temu, że duże ćwiczenia składają się z mniejszych, które pod względem liczby żołnierzy nie przekraczają wskaźników określonych w traktatach międzynarodowych i z kolei nie wymaga obowiązkowego nadzoru.

Takie warunki pozwolą wojskom sojuszniczym na przeprowadzenie manewrów wojskowych w oparciu o antyrosyjskie scenariusze, przewidujące ćwiczenie operacji ofensywnych z realizacją szerokiego zakresu zadań. Należą do nich blokowanie Obwodu Kaliningradzkiego i pozbawienie rosyjskich sił zbrojnych manewru operacyjnego na Bałtyku, przeprowadzenie operacji lotniczej z wykorzystaniem lotnictwa strategicznego, przeprowadzenie operacji desantowej z lądowaniem dużej liczby żołnierzy i sprzętu i okupacja terytorium ewentualnego przeciwnika podczas operacji lądowej.

Z takimi planami na przyszłe ćwiczenia wojskowe użycie słowa «Defender» czyli «obrońca» w kryptonimie manewrów jest żartem lub amerykańską kpiną ze zdrowego rozsądku.

W rzeczywistości takie działania Stanów Zjednoczonych i przeprowadzanie wielu różnego rodzaju ćwiczeń są promowaniem swoich geopolitycznych interesów i kolejny krok w kierunku tworzenia dodatkowych napięć w Europie Wschodniej.

JAN RADŽIŪNAS

Więcej postów