Pilne! Bardzo ważna narada u Kaczyńskiego. Są Błaszczak i Macierewicz. Co tam się dzieje?!

Najważniejsi politycy Zjednoczonej Prawicy zjechali późnym popołudniem na Nowogrodzką do siedziby Prawa i Sprawiedliwości, by odbyć posiedzenie Rady Koalicyjnej. Byli m.in. Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak i Antoni Macierewicz.

Wśród tematów rozmów miała się znaleźć przede wszystkim kwestia walki z pandemią koronawirusa. Ale nie zabrakło też jednego tematu, który dramatycznie dzieli koalicjantów.

Na Nowogrodzkiej pojawili nie tylko liderzy koalicyjnych ugrupowań – Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro, ale też najważniejsi ludzie w rządzie i w PiS. Nie mogło zabraknąć oczywiście premiera Mateusza Morawieckiego, ale też wiceprezesów partii Mariusza Kamińskiego, Antoniego Macierewicza czy bliskiego współpracownika samego prezesa Mariusz Błaszczaka.

To na Radzie Koalicyjnej zapadają często kluczowe dla działań rządu decyzje, zwłaszcza jeśli chodzi o walkę z koronawirusem. To na jednym z posiedzeń kilkanaście dni temu koalicjanci ustalili między innymi, że nie wprowadzą pełnego lockdownu, który wtedy był realnym scenariuszem w związku z dramatycznym wzrostem zachorowań na koronawirusa.

Jednak to nie pandemia budzi największe emocje w Zjednoczonej Prawicy, ale sprawa budżetu unijnego i ewentualnego weta, którym grozi polski rząd na grudniowym szczycie przywódców Unii Europejskiej. PiS i jego koalicjantom nie podoba się mechanizm powiązania unijnych funduszy z praworządnością, który może doprowadzić do wstrzymania wypłat, jeśli polskie władze nadal będą walczyć z wymiarem sprawiedliwości.

W łonie koalicji rysuje się wyraźny podział między tymi, którzy nie dostrzegają wielkiego zagrożenia w tym mechanizmie, a skupionymi zwłaszcza wokół Zbigniewa Ziobry jastrzębiami, z których ust możemy usłyszeć hasła „weto albo śmierć” czy „ani kroku wstecz. Minister sprawiedliwości i jego współpracownicy wyraźnie rzucili wyzwanie Mateuszowi Morawieckiemu, który na lipcowym szczycie UE zgodził się na wprowadzenie zasady „pieniądze za praworządność”. Podkreślał też, że Polsce udało się wynegocjować duże pieniądze ze środków unijnych – nie tylko z budżetu unijnego, ale także ze specjalnego Funduszu Odbudowy, przez który UE chce wpompować w gospodarki krajów członkowskich miliardy euro, by pomóc im wyjść z wywołanego koronawirusem kryzysu gospodarczego. Polska ma być jednym z największych jego beneficjentów.

Rozumie to nie tylko Mateusz Morawiecki, ale też Jarosław Gowin, którzy przekonuje, że nasz kraj potrzebuje tych pieniędzy. A mogą one do Polski nie trafić, jeśli nie rząd postawi weto budżetowe, nie zgadzając się na powiązanie wypłaty pieniędzy z Unii z praworządnością.

Spór w koalicji nie dotyczy jednak tylko wspominanego mechanizmu. To przede wszystkim spór o władzę. Wielokrotnie w ostatnich tygodniach media pisały, że Zbigniew Ziobro obstając przy swoim twardym antyunijnym stanowisku chce osłabić Mateusza Morawieckiego i pokazać się wśród wyborców prawicy jako najbardziej pryncypialny polityk, który broni polskiej suwerenności i spójności społecznej.

Bez wątpienia przed politykami Zjednoczonej Prawicy trudne zadanie, by wypracować wspólną strategię na unijny szczyt i nie doprowadzić przy okazji do rozpadu koalicji, o którym znów coraz częściej się mówi.

SE.PL

Więcej postów